czwartek, 9 października 2014

Câmara de Lobos


Będąc na portugalskiej wyspie Madera nie sposób ominąć przy zwiedzaniu niewielkiego, urokliwego miasteczka, mającego w sobie to coś, co przyciąga turystów, znanego jako Câmara de Lobos.
Piękne plaże i czyste morze przyciągają w to miejsce turystów z całego świata. 




Câmara de Lobos to przyjemny kurort ze specyficzną, rybacką atmosferą.



Otoczony przez wzgórza, dzięki czemu jest idealnym miejscem dla osób lubiących spacerować i raczej aktywnie wypoczywać.



Turyści mają do dyspozycji niewielką, wulkaniczną plażę i kilka obiektów sportowych.



Od południa miasteczko oblewają wody Oceanu Atlantyckiego, od północy zaś zamykają góry.



Była to kiedyś tradycyjna wioska rybacka, a dziś jest to jedno z większych miast na Maderze.



Miasteczku nazwę nadali odkrywcy: João Gonçalves Zarco i Tristão Vaz Teixeira, ze względu na kształt jego zatoki i wiele lwów morskich ("Lobos"), mieszkających tam w tym czasie.



W mieście szczególnie warta odwiedzenia jest zatoka, w której cumują łodzie malowane tradycyjnie na kolory: żółty, niebieski i czerwony, a także zwrócić uwagę na plantacje najpierw bananów, które następnie przechodzą w winnice i sady wiśni w kierunku  Estreito de Câmara de Lobos.



Ta urokliwa mieścina ma niesamowite położenie – jest otulona prawie kolistą zatoką.



To tu w latach 50-tych sir Winston Churchill spędził wakacje przy sztalugach, na tarasie jednej z restauracji malując rybackie domki.



Zapewne próbował ponchy - mieszanki rumu, miodu i cytryny, którą mieszkańcy rozgrzewają się przed połowami.



Po pobycie brytyjskiego polityka i laureata literackiego Nobla na wyspie pozostały m.in. namalowane przez niego pejzaże.



Dziś również w tym miejscu można przyglądać się pracy rybaków, oporządzających łodzie oraz efekty połowów.



Między wyciągniętymi na brzeg kolorowymi kutrami warczą chłodnie na ryby.



W Câmara de Lobos rybie płaty rozpięte na sznurach powiewają jak świeżo rozwieszone pranie. 



Każdy ma ok. metra długości; by szybciej wysychały, rybacy napinają je na stelaże z trzcinowych patyków.



Ryby są dumą i skarbem Madery, mają też prawdziwie oceaniczne rozmiary.



Przysmakiem jest espada (szpada) - pokryta czarną skórą długa ryba głębinowa o delikatnym, białym mięsie.



Restauracje często serwują ją z rosnącymi na wyspie małymi, bardzo słodkimi bananami.



Smakuje wybornie! Koniecznie trzeba też skosztować świeżego tuńczyka. 



Tutaj można być świadkiem jak między łodziami lub na placyku obok zatoki rybacy grają w karty. 






Ich wygląd, miny, zachowania sprawiają, że miejsce to jest przesiąknięte specyficzną atmosferą, jakby zaraz miało stać się coś złego.



Tutaj też znajduje się piękna kaplica Nossa Senhora do Calhau z XV wieku, a w nim pozłacany ołtarz i malowidła z rybakami i wrakami statków, oraz klasztor Sao Bernardino z tego samego okresu. 


 
Warto odwiedzić Câmara de Lobos i okolice, ze względu na piękne, górskie tereny, porośnięte winnicami, bananowcami i drzewami wiśniowymi, z których roztaczają się wspaniałe widoki na to malownicze miasteczko o białych domkach i czerwonych dachach.

Brak komentarzy: