czwartek, 27 maja 2010

Wiedeń

Post o Wiedniu rozpoczynał moją przygodę z blogiem. To było 99 postów temu. Teraz z okazji małego jubileuszu setnego postu temat wraca w dojrzalszej, mam nadzieję, formie.

Wiedeń (Wien) to stolica Republiki Austrii, miasto położone u stóp Wienerwald (Lasów Wiedeńskich), północno-wschodniego podgórza Alp. Jego położenie na skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych ciągnących się z nad Bałtyku do Adriatyku i od Alpejskiego cypla do węgierskiej równiny dało miastu szansę stania się ważnym węzłem handlowym.

Wiedeń jest miastem posiadającym ogromną historię. Został założony ok. 500 r. przed Chrystusem jako celtycka osada. W 15 r. przed Chrystusem stał się rzymskim posterunkiem granicznym. Prawa miejskie uzyskał w 1221 r. stając się jednym z największych i najważniejszych miast Rzeszy Niemieckiej, a po jej upadku stolicą Cesarstwa Austriackiego, a następnie Austro-Węgier. Od 1918 r. jest stolicą Republiki Austrii.

Historyczne centrum miasta, pełne zabytków ze wszystkich epok, z przewagą XIX-wiecznego historyzmu i secesji przełomu XIX i XX wieku, zostało w 2001 r. wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO.

Świadectwem roli Wiednia jako siedziby Imperium Habsburgów jest obfitość architektury i wielka artystyczna spuścizna miasta. Wielu najwybitniejszych kompozytorów świata znalazło w Wiedniu odpowiedni klimat do tworzenia.

Romantyczna dusza, zafascynowana historią, w tym mieście będzie czuła się znakomicie. Można tam przechadzać się wzdłuż ścieśnionych, średniowiecznych uliczek albo przez imperialistyczne place, oglądać pałac Schönbrunn lub idąc śladami Cesarza Franciszka Józefa przemierzać Cesarski Pałac Hofburg. Klasyczny teatr, muzeum sztuki nowoczesnej, galerie obrazów, opera, wystawy, koncerty zaspokoją gusta zwolennika każdego rodzaju sztuki.

Wiedeń zawsze był kojarzony z muzyką. Tutaj mieszkali: Mozart, Beethoven, Schubert, Johann Strauss. Do dnia dzisiejszego każdy, kto kocha muzykę znajdzie tutaj coś dla siebie.



Będąc w Wiedniu koniecznie spróbować trzeba lokalnych smakołyków:  tradycyjnego cielęcego kotleta - Wiener Schnitzel, a na deser - Tortu Sachera. To czekoladowe ciasto w polewie czekoladowej, z nadzieniem z morelowej konfitury wprost rozpływa się w ustach. Po cieście, oczywiście konieczna jest Wiener Melange czyli kawa po wiedeńsku z delikatnie ubitym mleczkiem - najlepiej smakuje wypita w którejś z licznych kawiarenek w okolicach Rynku.

Pierwszym miejscem, które odwiedza każdy turysta jest Stephansplatz, czyli plac św. Stefana. Tu najważniejsza jest oczywiście monumentalna, budowana przez 75 lat katedra.

Katakumby, dzwonnica, grobowiec Fryderyka III  czy wieża południowa wymagają zwiedzania z przewodnikiem, aby w pełni docenić znaczenie budowli.

Charakterystyczną cechą katedry jest licząca 137,5 m wysokości Südturm (szkieletowa wieża południowa), nazywana przez wiedeńczyków pieszczotliwie „Steffl”, którą ukończono w 1433 r.

Na miejscu katedry św. Stefana (Stephansplatz) stała niegdyś XII-wieczna bazylika, z której do dziś zachowały się Riesentor (Brama Olbrzyma, wejście główne) oraz Heidentürme (Wieże Pogan).

Obydwa fragmenty mają charakter romański, natomiast kościół został przebudowany w stylu gotyckim po 1359 r. Ażurowa iglica tego gotyckiego arcydzieła wyrasta wysoko ponad miasto, stanowiąc turystyczny punkt orientacyjny Wiednia.

Po 343 stopniach można się wspiąć na szczyt wieży, skąd roztacza się wspaniały widok na miasto. Wieży południowej towarzystwa miała dotrzymać Nordturm (wieża północna), ale cesarska kasa zaczęła świecić pustkami, a na dodatek styl gotycki wyszedł z mody, tak więc niedokończoną wieżę dopiero w 1579 r. zwieńczono renesansową kopułą.

Od 1952 roku wisi tu największy dzwon Austrii, sławny Pummerin (grzmiący dzwon), ważący 21 ton. W świątyni jest wiele bocznych ołtarzy, cennych rzeźb i płaskorzeźb, zwłaszcza na portalach i wewnętrznych filarach.


Arcydziełem sztuki gotyckiej jest kamienna ambona (1515 r.) mistrza Antona Pilgrama, ozdobiona umieszczonymi centralnie, pełnymi wyrazu wizerunkami czterech „Ojców Kościoła” (świętych: Augustyna, Ambrożego, Grzegorza i Jeremiego). Z okna poniżej wygląda sam Pilgram.

Pod koniec XIX wieku rozebrano istniejące mury obronne, a ich miejsce zajęła Ringstrasse - reprezentacyjna ulica Wiednia.

Dla osób nie lubiących pieszych spacerów dostępne są dwie linie tramwajowe, którymi można objechać Stare Miasto.

Po przechadzce ulicami Starego Miasta warto wybrać się do pałacu Schönbrunn -  jednego największych i najokazalszych pałaców barokowych w Europie.

Poza samym wnętrzem zwiedzić można też powozownię, pawilon pustynny i palmiarnię, a także zażyć odpoczynku w pięknie utrzymanym parku dookoła pałacu. W parku uważać należy na nisko przelatujące łabędzie, których spora ilość zamieszkuje kompleks.

Barokowy pałac, zbudowany z przepychem, jest najczęściej zwiedzanym zabytkiem Wiednia. Usytuowany jest w Parku Schönbrunn przy Schönbrunner Schlossstrasse, w 13 dzielnicy.

Na zlecenie Leopolda I Johann Bernhard von Erlach wzniósł okazały pałac letni na miejscu, gdzie dawniej znajdowało się schöner Brunnen (piękne źródło).

Rezydencję ukończono w 1700 r., lecz nawet w przybliżeniu nie przypominała wspaniałego planu pierwotnego. W latach 1744–1749 na zlecenie Marii Teresy pałac zmodernizował i rozbudował Nikolaus Pacassi. Większość z prawie 2 tys. pomieszczeń oraz kaplica i teatr zachowały rokokowe dekoracje i wyposażenie. 

Jak we wszystkich cesarskich budowlach, związanych z Marią Teresą, tak i tutaj fasada została pomalowana na jej ulubiony żółty kolor.

Wspaniale utrzymane ogrody w stylu francuskim rozkwitają latem symfonią barw. Na ich rozległym terenie znajdują się ruiny rzymskie (obecnie miejsce letnich koncertów), Neptunbrunnen (fontanna Neptuna) oraz wieńcząca wzgórze Glorietta.

Z podnóża tego monumentu roztacza się imponujący widok na pałac i Wiedeń, równie wspaniały jak z jego dachu.

W pobliżu znajduje się również labirynt oraz Palmenhaus (Palmiarnia), w której motyle wabi się na sztuczne kwiaty spryskiwane miodem.

Plac Albertina to przedsionek Hofburga.

Znajdziemy tu muzeum sztuki nowoczesnej z ponad 50 tysiącami rysunków, akwarel i 1,5 mln druków. Dostaniemy się tu po wjechaniu ruchomymi schodami na górę. Rozciąga się stąd piękny widok na Burggarten – ogrody Hofburga.

Do Albertiny prowadzi Augustinerstrasse. Przy ulicy tej znajduje się kościół augustianów. Na szczycie Albertiny stoi posąg konny arcyksięcia Alberta, który pod miejscowością Custozzy zwyciężył Włochów. Wybrał bitwę, ale wojna była nieprzyjemna dla Austrii (wojna pruska, rok 1866).



Galeria Albertina, założona w 1768 roku przez księcia Alberta Sasko-Cieszyńskiego i jego żonę arcyksiężnę Austrii Marię Krystynę, posiada jedną z największych na świecie kolekcji grafik.



Hundertwasserhaus (Dom Hundertwassera) to blok na rogu Kegelgasse i Löwengasse w Wiedniu zaprojektowany przez Friedensreicha Hundertwassera w latach 1983-1985.

Przed domem kłębi się tłum turystów, ale tej atrakcji turystycznej Wiednia nie można zwiedzić od środka. Wstęp mają tylko  mieszkańcy budynku.  



Wiedeń jest tak rozległy, piękny i zaskakujący, że trzeba wielu lat, aby poznać wszystkiego jego atrakcje i niespodzianki.

czwartek, 20 maja 2010

Andahuaylillas

Jadąc z Cusco do Puna turystycznym autobusem warto zwrócić szczególną uwagę na kościół znajdujący się na pierwszym przystanku. Około 35 km od centrum Cusco znajduje się miejscowość z trudną do wymówienia dla europejczyków nazwą Andahuaylillas.

To małe miasteczko, które początkowo nazywało się Antawaylla (Anta – miedź, Walla – pole). Z czasem nazwa została zmieniona na Andahuaylas, ale miejscowość o takiej samej nazwie znajdowała się już w prowincji Apurimac, w związku z tym miejscowość otrzymała dzisiejszą nazwę Andauaylillas.

Powiat Andauaylillas stanowi część prowincji Quispicanchis. Miasteczko położone jest na wysokości 3100m n.p.m. Ma dwie atrakcje turystyczne: „Kaplicę Sykstyńską Andów” i główny plac miasta.

Kościół San Pedro de Andahuaylillas ze względu na jakość dzieł sztuki znajdujących się w nim reklamowany jest jako Kaplica Sykstyńska Andów. Mimo że z zewnątrz nie wygląda imponująco i można pomyśleć, że nazwa została wymyślona tylko na potrzeby miejscowej turystki, wewnątrz pokazuje, że zasługuje na swoją sławę.

Został zbudowany na początku XVII wieku w oparciu o przedhiszpańskie metody budowania nazywane kur-kur, które polegają na z łączeniu trzciny, słomy i błota.

Kościół powstał na miejscu inkaskiej świątyni - wykorzystano istniejące fundamenty.
Wnętrze zdobią m.in. malowidła wykonane przez Luisa Riano oraz liczne płótna z Akademii Cusco. Mimo skromnej architektury imponująca jest barokowe wnętrze z obrazami w złotych ramach przedstawiające życie św. Piotra oraz obraz hiszpańskiego malarza Estebana Murillo „Virgen de la Asuncion”.
Wnętrze jest przebogato udekorowane. Ołtarzem wykonano ze szczerego złota, srebra i weneckich luster. Wewnątrz wyraźne widać wpływy inkaskie (wizerunek słońca ponad ołtarzem) i mauryjskie (ośmiokątna gwiazda w suficie).

Po wejściu do kościoła można podziwiać ścienne malowidło Luis de Reano przedstawiające wybór drogi życiowej człowieka: przejście szeroką i zatłoczoną drogą prowadzącą do piekła lub wąską ścieżką prowadzącą do chwały nieba.

Wśród licznych ozdób znajdziemy motywy zdobnictwa arabskiego, co jest wynikiem nurtu w architekturze chrześcijańskiej rozwijającego się między XIII a XVI wiekiem. Ściany i sufit pokryte są geometrycznymi figurami i kwiatami zdobionymi złotymi płatkami co daje niesamowity efekt wizualny. Sufit to fantastyczna kombinacja drewnianych belek i kolorowych wzorów.

Wchodząc do kościoła, po lewej stronie, zobaczymy chrzcielnicę, na która warto zwrócić uwagę. Przy niej znajduje się napis: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen” w pięciu językach: łacińskim, hiszpańskim, keczua, pukina i aymara. Z tych języków dziś pukina jest językiem martwym.

Niestety wewnątrz kościoła istnieje zakaz robienia zdjęć i parę osób pilnuje, aby go przestrzegać, więc trudno o zrobienia zdjęć tego arcydzieła sztuki kolonialnej.

Mimo swojego piękna kościół sypie się w oczach, obrazy niszczeją i czekają na ratunek!

Przed kościołem uwagę zwracają trzy duże krzyże, które symbolizują Trójcę Świętą.
Trzy krzyże stoją już na głównym placu Andahuaylillas z licznymi liściastymi drzewami persona na wiosnę kwitnącymi na czerwono.

Wokół placu mieszkańcy rozkładają tradycyjny dla peruwiańskich miejscowości targ z ręcznymi wyrobami.


Ciekawe jest też spojrzenie na kolonialna, podniszczoną zabudowę domów wokół rynku.


Współczesne kamienne rzeźby trochę psują ogólny wygląd placu.