Orvieto, małe, średniowiecznie miasteczko Umbrii położone na szczycie malowniczego wzgórza kryje w sobie cudowną perłę.
Wąskie, kamienne uliczki wiją się wieloma nitkami na szczyt wzgórza gdzie króluje XIV-wieczna katedra Duomo, której widok fasady zapiera aż dech w piersiach.
Papież Leon XIII powiedział, że: „W dniu Sądu Ostatecznego katedra z Orvieto uniesie się do nieba na skrzydłach swego piękna” - czy trzeba dodawać coś więcej?
Paleta cudownych barw zachwyca intensywnością i sprawia wrażenie, że nie maleje pomimo upływu czasu i pór roku.
Kręcone wieżyczki i kolumienki, płaskorzeźby i portale, wielobarwne mozaiki, naturalnych wymiarów postacie ludzi i zwierząt tworzą prawdziwe arcydzieło kształtu i koloru XIV-wiecznych Włoch.
Dwie szkoły włoskie sztuki od wieków mają odmienne podejście do kwestii kształtu i koloru.
Florencka szkoła sztuki twierdzi że aby maksymalnie wyeksponować kształt i formę kolory powinny być minimalistyczne, natomiast szkoła wenecka uważa, ze kształt jest jedynie bazą do ukazania koloru.
Fasada katedry w Orvieto to tryumf obydwu tych szkół i być może w tym tkwi sekret tej perły.
Płaskorzeźby z fasady z najdrobniejszymi detalami prezentują sceny ze Starego i Nowego Testamentu, które w czasach budowy katedry i powszechnego analfabetyzmu w obrazowy sposób przedstawiały historie biblijne, dyscyplinując tym samym wiernych.
Jedyna na całej fasadzie rozeta wpisana w kwadrat przykuwa wzrok na dłużej, jej finezyjne zdobienia robią wrażenie delikatnej koronkowej robótki.
Całość tworzy wielobarwne, przestrzenne puzzle z tysiąca małych elementów, które złożone w całość są zjawiskowe.
Budowa orvietańskiej katedry trwała trzy wieki, a jej historia zaczyna się w 1263 roku i jest związana z cudem w Bolsenie gdy z hostii trzymanej przez księdza na obrus ołtarza spłynęła krew.
I właśnie na pamiątkę tego wydarzenia rozpoczęto budową katedry, a w kalendarz świąt chrześcijańskich wpisano święto Bożego Ciała.
Ściany katedry zbudowane z białego trawertynu i szarego bazaltu ułożone na przemian, wyglądają jak potężny tort z kremem i wyglądem nawiązują do słynnej katedry w Siennie.
We wnętrzach katedry przechowywane są cenne relikwie a ściany zdobią wspaniałe freski autorstwa Luki Signorellego i uważane są przez wielu za piękniejsze od fresków Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej zwłaszcza, że to Michał Anioł inspirował się twórczością Signorellego.
Fasada katedry w Orvieto jaśnieje blaskiem i lśni złotem, można patrzeć na jej wyjątkowość godzinami i dziś śmiało mogę powiedzieć, że są na ziemi takie miejsca w których wystarczy tylko być.
Katedra w Orvieto wiecznie piękna, to niewątpliwie najpiękniejsza katedra jaką w życiu widziałam, chyba że mało jeszcze widziałam.
Zauważyć można, ile pracy włożono w obróbkę kamienia: kolumienek, rozety, oprawiającego ją czworokąta i pilastrów.
Ludzie, którzy wznosili tę katedrę, budowali ją bez pośpiechu i umierali w spokoju duszy w obliczu nieukończonego kościoła, pewni tego, że budowę dokończą następne pokolenia.
Przy budowie pracowało łącznie 33 architektów, 68 malarzy i 90 twórców mozaik.
Rzeźby mistrzowsko oddające nie tylko ludzkie kształty ale również emocje są dziełem 152 kamieniarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz