piątek, 13 lutego 2015

Duomo w Orvieto



Orvieto, małe, średniowiecznie miasteczko Umbrii położone na szczycie malowniczego wzgórza kryje w sobie cudowną perłę.
Wąskie, kamienne uliczki wiją się wieloma nitkami na szczyt wzgórza gdzie króluje XIV-wieczna katedra Duomo, której widok fasady zapiera aż dech w piersiach.




Papież Leon XIII powiedział, że: „W dniu Sądu Ostatecznego katedra z Orvieto uniesie się do nieba na skrzydłach swego piękna” - czy trzeba dodawać coś więcej?




Paleta cudownych barw zachwyca intensywnością i sprawia wrażenie, że nie maleje pomimo upływu czasu i pór roku.




Kręcone wieżyczki i kolumienki, płaskorzeźby i portale, wielobarwne mozaiki, naturalnych wymiarów postacie ludzi i zwierząt tworzą prawdziwe arcydzieło kształtu i koloru XIV-wiecznych Włoch.




Dwie szkoły włoskie sztuki od wieków mają odmienne podejście do kwestii kształtu i koloru.




Florencka szkoła sztuki twierdzi że aby maksymalnie wyeksponować kształt i formę kolory powinny być minimalistyczne, natomiast szkoła wenecka uważa, ze kształt jest jedynie bazą do ukazania koloru.




Fasada katedry w Orvieto to tryumf obydwu tych szkół i być może w tym tkwi sekret tej perły. 




Płaskorzeźby z fasady z najdrobniejszymi detalami prezentują sceny ze Starego i Nowego Testamentu, które w czasach budowy katedry i powszechnego analfabetyzmu w obrazowy sposób przedstawiały historie biblijne, dyscyplinując tym samym wiernych.




Jedyna na całej fasadzie rozeta wpisana w kwadrat przykuwa wzrok na dłużej, jej finezyjne zdobienia robią wrażenie delikatnej koronkowej robótki.




Całość tworzy wielobarwne, przestrzenne puzzle z tysiąca małych elementów, które złożone w całość są zjawiskowe. 




Budowa orvietańskiej katedry trwała trzy wieki, a jej historia zaczyna się w 1263 roku i jest związana z cudem w Bolsenie gdy z hostii trzymanej przez księdza na obrus ołtarza spłynęła krew.




I właśnie na pamiątkę tego wydarzenia rozpoczęto budową katedry, a w kalendarz świąt chrześcijańskich wpisano święto Bożego Ciała.




Ściany katedry zbudowane z białego trawertynu i szarego bazaltu ułożone na przemian, wyglądają jak potężny tort z kremem i wyglądem nawiązują do słynnej katedry w Siennie.




We wnętrzach katedry przechowywane są cenne relikwie a ściany zdobią wspaniałe freski autorstwa Luki Signorellego i uważane są przez wielu za piękniejsze od fresków Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej zwłaszcza, że to Michał Anioł inspirował się twórczością Signorellego.




Fasada katedry w Orvieto jaśnieje blaskiem i lśni złotem, można patrzeć na jej wyjątkowość godzinami i dziś śmiało mogę powiedzieć, że są na ziemi takie miejsca w których wystarczy tylko być.




Katedra w Orvieto wiecznie piękna, to niewątpliwie najpiękniejsza katedra jaką w życiu widziałam, chyba że mało jeszcze widziałam.






Zauważyć można, ile pracy włożono w obróbkę kamienia: kolumienek, rozety, oprawiającego ją czworokąta i pilastrów.




Ludzie, którzy wznosili tę katedrę, budowali ją bez pośpiechu i umierali w spokoju duszy w obliczu nieukończonego kościoła, pewni tego, że budowę dokończą następne pokolenia.




Przy budowie pracowało łącznie 33 architektów, 68 malarzy i 90 twórców mozaik.




Rzeźby mistrzowsko oddające nie tylko ludzkie kształty ale również emocje są dziełem 152 kamieniarzy.

Brak komentarzy: