To malutkie portugalskie miasteczko wznosi się nad rzeka Gwadianą na granicy z Hiszpanią.
W Monsaraz
panuje średniowieczna atmosfera, jakby współczesność tu nie dotarła.
Starsi
ludzie przyglądają się turystom, siedząc spokojnie w cieniu swoich domów.
Miasteczko
znajduje się w krainie Alantejo.
Wznoszące się na wzgórzu, niedostępne
średniowieczne Monsaraz nazwane jest przez tutejszych mieszkańców Ninho das
Águias (Orle Gniazdo).
Monsaraz widoczne jest z dużej odległości, dzięki
swojemu położeniu na szczycie wzgórza.
Niewielkie Monsaraz zajmuje ważne
miejsce w historii Portugalii.
Początki miasta sięgają zamierzchłych czasów
starożytnych, kiedy to strategiczne wzgórze zasiedlone było przez okoliczne
plemiona.
Na początku VIII wieku osada wraz z okolicznymi trenami dostała się
we władanie Maurów.
Pod ich panowaniem miasto pozostawało do 1167 roku,
kiedy to podbite i zajęte zostało (podobnie jak Évora) przez chrześcijańskie
wojska Geralda Nieustraszonego (Geraldo Sem Pevor).
Na początku XIV
wieku w czasach panowania Dionizego I (1261-1325) rozpoczęto tu budowę
zamku, którego zadaniem miała być ochrona miasta oraz kontrola przygranicznych
terenów.
Do czasów obecnych w Monsaraz praktycznie w całości zachowały się
otaczające je potężne mury obronne z kilkoma bramami wejściowymi,
które od wschodu zamka połączony z nimi okazały zamek obronny.
Warownia
ta posiada typowe dla regionu charakterystyczne baszty połączone ze sobą
dookolnymi murami.
Jego dziedziniec obecnie przekształcony został w arenę
walki byków.
Zwykle korrida w Portugalii jest bezkrwawa, w Monsaraz byka się
zabija, ale nie na oczach publiczności.
Dookoła rozpościerają się cudowne
pejzaże Alantejo, między innymi jednego z największych sztucznych jezior w
Europie.
Z wysokiego wzgórza z jednej strony widać rzekę Gwadianę, a z drugiej
Hiszpanię.
W wyjątkowo rozległej panoramie dostrzec możemy łagodne wzgórza
porośnięte dębami korkowymi i drzewami oliwnymi.
W miasteczku na uwagę
zasługuje kościół Igreia Matriz przy Rua Direita i stojący przed nim wysoki
gotycki pręgierz.
Stojące wzdłuż ulicy domy ozdabiane są herbami i pochodzą z
XVII wieku.
W środku dnia w Monsaraz otwarte są tylko małe sklepiki z pamiątkami
(kolorową ceramiką, ręcznie tkanymi wełnianymi kapami i kocami).
Jest cicho i
sennie.
Pozwolenie na wjazd samochodem mają tylko niektórzy mieszkańcy.
Monsaraz
to ciche i spokojne białe miasteczko – typowe dla Alentejo.
Maleńkie, bo
mieszka tu jakieś 700-800 osób.
Nie potrzeba wiele czasu, by obejść je tam i z
powrotem.
Można zatrzymać się na
obiad czy kawę w restauracyjce z widokiem na okoliczne tereny, połazić po
murach obronnych albo zajrzeć do kościoła-muzeum czy nielicznych sklepików,
oferujących kolorową porcelanę, również typową w regionie.
Mury obronne
to pamiątka po templariuszach, którzy ufortyfikowali swoją osadę, chroniąc ją
przed Maurami.
W późniejszych latach bliskość granicy z Hiszpanią i położenie
miasteczka sprawiło, że nabrało strategicznego znaczenia dla Portugalii.
Od
czasu jednak, gdy Hiszpanie i Portugalczycy nie walczą już ze sobą, w Monsaraz
panuje leniwa cisza, zwłaszcza w porze siesty.