Trudno o bardziej tajemniczy
zakon niż templariusze. Legendarny skarb, od wieków pobudza wyobraźnię
historyków i kolejnych pokoleń poszukiwaczy skarbów.
Jeżeli chcecie się przenieść w epokę templariuszy i Wielkich Odkryć
Geograficznych, gdy Henryk Żeglarz przeznaczał zasoby zakonu na organizację
wypraw morskich służących odkrywaniu nowych lądów, zapraszam do Tomar.
"Miejscowość Tomar w Portugalii w przeszłości
stanowiła kwaterę główną templariuszy, a później Rycerzy Chrystusa. Zamek,
znany jako Convento de Cristo istnieje do dzisiaj. Niedaleko twierdzy położony
jest kościół pod wezwaniem św. Marii z Olivall (Santa Maria do Olival), który
zbudowany został w epoce wielkich odkryć geograficznych Portugalii jako matka
wszystkich innych kościołów Afryki, Azjii i Ameryki.
Jego konstrukcja pozostaje
w swej oryginalnej gotyckiej postaci naznaczonej przez znak Salomona (Signum
Salmonis) - prawdziwy znak zakonu rycerzy templariuszy, rozpostarty na wielkiej
rozecie. Świątynia jest również miejscem spoczynku dwudziestu dwóch mistrzów
zakonu templariuszy." – tyle można się dowiedzieć z przewodnika po
Portugalii.
Tomar to niewielkie miasteczko położone na północnym
krańcu krainy Estremadura, nad którym góruje potężny zamek mieszczący Convento
de Cristo. Gualdim de Pais dzielnie walczył w Ziemi Świętej, a gdy po latach
wrócił do Portugalii z braćmi zakonnymi wspierał króla Alfonsa Zdobywcę w walce
z Maurami. Za zasługi w 1160 roku templariusze otrzymali ziemie nad rzeką
Nabão. Tam, na wysokim brzegu po drugiej stronie osady, wzniesiono
zamek-twierdzę z klasztorem.
Miasteczko i zespół klasztorny templariuszy w Tomar powstawały prawie równocześnie. Zostały założone w 1162 r. przez Gualdima Paisa, czwartego mistrza krajowego w Portugalii. Budowa zamku trwała niemal czterysta lat. Na głównym placu miasteczka wznosi się pomnik mistrza Gualdima.
Klasztor w Tomar to nie tylko
siedziba zakonu, ale i ośrodek władzy religijnej i wojskowej. Rycerze zakonni w
dalszym ciągu brali w tym czasie udział w krucjatach, których celem było wypędzenie
Maurów z Portugalii i Hiszpanii.
Pod ochroną fortyfikacji Templariusze
zbudowali ośmioboczną kaplicę, zwaną Charola, gdzie następowała inicjacja
zakonników, legenda mówi, że uroczystość odbywała się na koniach.
Charola, zwana rotundą lub absydą, pochodzi z XII wieku i wzorowana była na jerozolimskiej, bizantyjskiej Bazylice Grobu.
Ma kształt wpisanego w koło ośmiokąta. Zajrzyjmy do wnętrza, gdzie podobno odbywała się inicjacja młodych rycerzy zakonnych, którzy konno stali w łukach.
Czerwony krzyż, znak templariuszy zmodyfikowany przez kontynuatorów Zakon Rycerzy Chrystusa co chwilę pojawia się jako element zdobień.
Ważnym miejscem w każdym klasztorze jest refektarz. Mrok nadaje mu
tajemniczości. Wyjdźmy jednak na krużganki. Najpierw trochę historii. Po rozwiązaniu zakonu przez papieża Klemensa V
za namową francuskiego króla Filipa IV Pięknego portugalski król Dionizy I,
który sprzyjał zakonowi i udzielał schronienia tym, którzy uniknęli
prześladowań w innych krajach europejskich, odtworzył zakon pod nazwą Zakon
Rycerzy Chrystusa (1318 r.).
Złoty okres klasztoru przypada na XV-XVI wiek.
Kiedy mistrzem był infant Henryk Żeglarz, rozpoczęto rozbudowę klasztoru, a
majątek z wypraw kolonizacyjnych napływał na dobudowywanie nowych obiektów.
Zaczęły powstawać krużganki.
W XV wieku Henryk Żeglarz przeznaczył zasoby zakonu na
organizację wypraw morskich służących odkrywaniu nowych lądów. Równoramienny
krzyż, emblemat zakonu zdobił żagle karawel w epoce Wielkich Odkryć
Geograficznych.
Gdy godność mistrza otrzymał
przyszły król Manuel I, kontynuowano rozbudowę i zdobienia okien, -
najsłynniejsze znajduje się w fasadzie kapituły.
Największym blaskiem w zespole lśnią kościół i kapitularz,
zbudowane przez Johna de Castilho w egzotycznym stylu manuelskim z bogatymi
rzeźbieniami, ku zdziwieniu obserwatora, o kształtach nawiązujących do morza i
wywołujących orientalne skojarzenia - prawdopodobnie, wbrew położeniu Tomar (w
głebi lądu), ku podkreśleniu związku misji zakonu z morską eksploracją.
Motywy
kamiennych lin, żagli, rozgwiazdy i spirale w kształcie muszli morskich
stworzeń, a wszystko to zadziwiające swoim podobieństwem do wytworów morza,
powtarzają się na wszystkich ścianach, kolumnach i zdobieniach okien.
W zespole
klasztornym są krużganki filipowe, kruka,
chleba, gościnne, cmentarne, pralni i św. Barbary. Z krużganków św. Barbary najlepiej widać słynne okno
manuelińskie. Ornament, który opiera sie na popiersiu kapitana zawiera elementy
morskie: liny, sznury, korale, wodorosty i kotwice, a całość wieńczy krzyż
Zakonu Chrystusa księcia Henryka. Zaś po prawej stronie okna obserwujemy pas
żeglarski.
Ponownie wejdźmy do wnętrza, by poszukać śladów templariusza. Może w
dormitorium?
Dziwnie ułożyło się światło na mrocznym korytarzu. Jakby jakaś
świetlista postać czuwała nad starymi i nowymi obiektami Zakonu Rycerzy
Chrystusa. A w celi, jednej z wielu, pustka i cisza. Ławeczka przy oknie
pozwala czytać o świcie lub wieczorem.
Można by jeszcze wiele prawić o tym miejscu, załączać zdjęcia, lecz wyjdźmy na zewnątrz.
Tak to historia zapoczątkowana przez
Gualdima Paisa, a w trudnych chwilach odważna decyzja króla Dionizego I
pozwoliła dotrwać do dnia dzisiejszego temu obiektowi na wzgórzu z jego
poranionymi murami obronnymi.
Jednak gdy się rozejrzymy, zobaczymy też ruiny
zamku mistrza, bo nie było potrzeby odnawiania, gdy zabrakło rycerzy zakonnych
i mniej pieniędzy zaczęło płynąć z kolonii. Zmieniły się czasy i sposoby walki.
Otulone zielenią mury świadczą o przeszłości. Kompleks klasztorny w 1983 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz