W niewielkiej wsi nad rzeczką Utrata w województwie mazowieckim, w malowniczym parku znajduje się dworek znany przez melomanów z całego świata.
Do obrośniętego dzikim winem dworku w Żelazowej Woli, gdzie w 1810 roku urodził się Fryderyk Chopin, przybywają turyści z całego świata, latem nawet dwa tysiące osób dziennie. Zwiedzają muzeum biograficzne genialnego kompozytora, słuchają koncertu w pięknym, starym parku otaczającym dworek. Ten skromny budynek stał się z czasem symbolem polskości i najsłynniejszym miejscem kultu polskiego kompozytora. Obecnie mieści się w nim muzeum z portretami, pamiątkami i meblami z epoki.
Atmosfera XIX-wiecznego dworku szlacheckiego przenosi nas w czasy wielkiego kompozytora. Wokół dworku roztacza się piękny park z licznymi stawami, oranżerią oraz drzewami i krzewami z całego świata. Latem, w tej uroczej scenerii, można posłuchać koncertów fortepianowych. Nigdzie na świecie utwory Fryderyka Chopina nie brzmią tak jak właśnie tutaj.
Jadąc samochodem w okolicach Sochaczewa warto zboczyć z głównej drogi i zajrzeć do Żelazowej Woli, aby spacerując po, odnowionym w Jubileuszowym Roku Chopinowskim 2010, parku wsłuchać się w piękno Chopinowskich mazurków.
Kiedy byłem w Żelazowej Woli pierwszy raz, aby wejść do parku przechodziło się przez bramę obok połatanego muru. Następnie szło się koło drewnianej budy z pamiątkami i zalaną asfaltem aleją dochodziło się do dworku. Krzywe chodniki w parku przypominały tor przeszkód, a w samym domu kompozytora czas zatrzymał się w latach 60 ubiegłego wieku. Na koncertach w dworku panował nieraz taki tłok, że słuchacze siedzieli wręcz na plecach pianistów. Ale to już przeszłość.
Z okazji Roku Chopinowskiego miejsce urodzin kompozytora z zapyziałego muzeum zmieniło się w instytucję na miarę XXI w. Najpierw gruntownie wyremontowano dworek - osuszono ściany, wzmocniono fundamenty, wymieniono wszystkie tynki i instalacje, rynny i gont na dachu.
Potem zajęto się rewaloryzacją przedwojennego parku i budową na jego obrzeżach nowych pawilonów z drewna, szkła i polnych głazów. Pawilon przy bramie mieści recepcję z kasą, sklepikiem i kawiarnią. Ani dworek, ani otaczający go sześciohektarowy park nie wyglądają jak 200 lat temu.
Dom, w którym urodził się Chopin, był skromną oficyną nie istniejącego dziś dworu hrabiostwa Skarbków. U nich pracowali rodzice kompozytora. Przypominał raczej wiejską chałupę. Jego obecny kształt z kolumnowym gankiem i wysokim poddaszem to efekt przebudowy z lat międzywojennych.
Nie inaczej jest z parkiem. Wśród drzew, krzewów moża spacerować po przerzuconym nad przepływającą przez park Utratą po nowym drewnianym mostku i oglądać ukończone pergole ze słupami z cegły i kamienia. Amfiteatr ze sceną na półwyspie i widownią po drugiej stronie wody to miejsce letnich koncertów.
Porządkując park wycięto samosiejki, zniekształcające jego kompozycję, dosadzono za to brakujące drzewa i krzewy. Zerwano asfaltowe nawierzchnie, zastępując je żwirowymi, wyremontowano schody i murki.
Żelazowa Wola była miejscem, w którym prawdopodobnie poznali się rodzice Chopina: Justyna z Krzyżanowskich, zajmująca się zarządzaniem domem i Mikołaj Chopin, guwerner, przybyły z Francji. Po ślubie państwo Chopinowie zamieszkali w lewej oficynie murowanego dworku i tam 1 marca 1810 r. przyszedł na świat Fryderyk Chopin.
Dzieciństwo Fryderyka nie było jednak związane z Żelazową Wolą, ponieważ już jesienią 1810 r. rodzina Chopinów przeniosła się na stałe do Warszawy. W późniejszych latach Chopinowie odwiedzali Skarbków w Żelazowej Woli, głównie podczas świąt oraz letnich wakacji.
W literaturze chopinowskiej znaleźć można kilka przekazów o pobytach Fryderyka w miejscu swojego urodzenia. W Żelazowej Woli przebywał prawdopodobnie przez jakiś czas latem 1823 r. Wraz z siostrą Ludwiką spędził tu też Boże Narodzenie 1825 r. i Nowy Rok 1826 r. Latem 1830 r. odwiedził swego przyjaciela Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, następnie zatrzymał się na kilka dni w Warszawie, po czym udał się do Żelazowej Woli, gdzie rodzina Chopinów przebywała na letnim wypoczynku. Był to ostatni pobyt kompozytora w miejscu swego urodzenia.
Podczas wizyt w majątku Skarbków wiele czasu spędzano na muzykowaniu. Latem fortepian wynoszono do ogrodu, gdzie pod świerkiem lub lipami Fryderyk dawał koncerty. Poza rodziną i przyjaciółmi przysłuchiwali się tym niezwykłym występom licznie zgromadzeni goście, a także zapewne przypadkowi słuchacze, mieszkańcy pobliskich wsi.
Zarówno dworek jak i odrestaurowany park można zwiedzać indywidualnie z multimedialnym przewodnikiem oraz słuchawkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz