Novo Airão to małe miasteczko nad Rio Negro. Niektórzy na określenie jego położenia mówią, że najpierw trzeba dotrzeċ na koniec świata, czyli do Manaus, a później jeszcze 200 km i już się jest w Novo Airão.

Ale jeśli jest Novo Airão (Nowym Airão) to powinien istnieċ również Airão Velho (Stare Airão). Owszem, jest - żeby do niego się dostać trzeba przez kilka godzin płynąć w górę Rio Negro.

Ja wypłynąłem stosunkowo szybkim statkiem o godzinie piątej rano i już o drugiej po południu byłem na miejscu. Statkiem płynącym „normalną” amazońską szybkością trzeba liczyċ dwanaście godzin podróży.

Można się zastanawiaċ po co tyle czasu spędzać w podróży? Żeby zobaczyċ ruiny miasta pochłoniętego przez amazońską puszcze. Naprawdę warto!

Ruiny pięknych domów zbudowanych przez Portugalczyków z materiałów przywiezionych z Portugalii w epoce kauczykowej z rosnącymi wśród nich drzewami sprawiają niesamowite wrażenie.

Jacek Pałkiewicz tak opisał swoją wizytę w tym miejscu:
„Z Manaus – mekki podróżników, miasta nazywanego w okresie gorączki kauczukowej Paryżem Tropików – płyniemy Rio Negro do doległego o 350 km tajemniczego miejsca, o którym nigdy przedtem nie słyszałem.

Po wyjściu na brzeg przedzieramy się przez zwarty gąszcz, by wkrótce natknąċ się na ruiny miasteczka porośnięte tropikalną roślinnością. Sto lat temu w Airão Velho, bo tak nazywało się to miejsce, około tysiąca ludzi żyło dostatnio z eksportu kauczuku i cennego drzewa.

Któregoś dnia w mieszkaniach pojawiły się mrówki, które opanowały cały teren. Sterroryzowani mieszkańcy przez dziesięć lat próbowali walczyċ z inwazją żarłocznych owadów. Wreszcie opuścili miasto, które w ciągu niewielu lat zostało pochłonietę przez zachłanną dżunglę.” (Jacek Pałkiewicz „Pasja życia” s . 422).

Jest faktem niezaprzeczalnym, że w Airão Velho jest dużo mrówek, które czekają na każdy smakowity kąsek (czytaj stopę w sandałach), jednak gdy opowiada się o mrówkach jako przyczynie opuszczenia miasta wśród mieszkańców Novo Airão pojawia się uśmiech na ustach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz