czwartek, 30 grudnia 2010

Pomnik Odkrywców

Lizbona to miasto wielu wielkich słynnych odkrywców i żeglarzy, wśród nich Vasco da Gama i Ferdynanda Magellana - nic więc dziwnego, że właśnie w tym mieście znajduje się Pomnik Odkrywców. 
W zachodniej dzielnicy miasta zwanej Belem, w miejscu gdzie przed pięciuset lat Vasco da Gama szykował się do dalekiej podróży chcąc odkryć drogę do Indii (skąd przywiózł niewielki ładunek pieprzu, którego wartość przekroczyła wielokrotnie koszt całej wyprawy) wznosi się właśnie pomnik dedykowany Wielkim Odkrywcom. 

Ma on kształt karaweli, na dziobie której stoi Henryk Żeglarz z modelem karaweli w jednej ręce i mapą świata w drugiej. 

Książę Henryk Żeglarz był trzecim z rzędu synem królewskim i nie miał szans na przejęcie tronu. Był wielkim Mistrzem Zakonu Chrystusowego, dysponował potężnymi funduszami tego zakonu. To właśnie on założył szkołę dla żeglarzy na przylądku Sagres – wówczas na końcu świata. Zaprosił do współpracy najlepszych żeglarzy, kartografów, budowniczych karawel. Dzięki tej szkole i wyszkoleniu doskonałych fachowców Portugalia stała się mocarstwem morskim. Książę Henryk Żeglarz, wyłączywszy udział w zdobyciu marokańskiej Ceuty (1415) oraz nieudaną wyprawę przeciw Tangerowi (1437), sam nie uczestniczył w zamorskich podróżach, ograniczając się do ich przygotowywania i ekwipowania.


W rzeczywistości jednak to on zapoczątkował portugalską ekspansję na Atlantyku oraz epokę wielkich odkryć geograficznych. Organizowane przez niego przez przeszło 40 lat coroczne wyprawy morskie początkowo były deficytowe i dopiero od około 1440 roku zaczęły przynosić Portugalii wymierne korzyści materialne, związane z handlem złotem i murzyńskimi niewolnikami. W tym czasie Portugalczycy odkryli łącznie ponad 2200 km wybrzeży zachodniej Afryki.

Prowizoryczna konstrukcja pomnika została zbudowana w 1940 r. na portugalską wystawę światową. Obecna konstrukcja została odsłonięta w 1960r., dokładnie w pięćsetną rocznicę śmierci księcia Henryka Żeglarza. Trzeci od zachodniej strony to Vasco da Gama, a piąty Magellan, którego losy we własnym kraju były zmienne. Najpierw pływał do Indii i Afryki pod banderą portugalską. Potem popadł w niełaskę króla i przeniósł się na dwór hiszpański. I to wówczas dokonał największych odkryć: przepłynął Pacyfik, poprowadził pierwszą wyprawę dookoła świata, odkrył cieśninę nazwaną jego imieniem i Filipiny, co spotęgowało niechęć dworu w Lizbonie.


Ale rodacy dumni są jednakowo z obydwu podróżników. Magellanowi postawili jeszcze jeden pomnik na placu Chile, a Vasco da Gamę uhonorowali nowoczesnym wiszącym mostem we wschodniej części stolicy. Nie omieszkają też z satysfakcją wtrącić, że przywożona z zamorskich terytoriów herbata stała się w XVII wieku ulubionym napojem Brytyjczyków dzięki portugalskiej księżniczce Katarzynie z Braganzy, żonie Karola II, która wprowadziła na dwór angielski zwyczaj jej picia. 

Pomnik to monumentalny kamienny okręt, skierowany dziobem w kierunku rzeki. Jego ogromne żagle są wypełnione wiatrem. Wzdłuż burty stoi szereg postaci…

Obok Henryka Żeglarza znalazł się  Król Manuel I, dzięki którego poparciu dokonano wielu odkryć, Vasco da Gama (odkrywca drogi do Indii) Ferdynand Magellan (jako pierwszy okrążył cały glob), Bartolomeo Dias (pierwszy opłynął Przylądek Dobrej Nadziei), Pedro Álvares Cabral (odkrywca Brazylii), Diogo Cão (pierwszy, który dotarł do rzeki Kongo) i inni wielcy. 



Można wjechać na platformę widokową, znajdującą się na szczycie 52 metrowego pomnika, i zobaczyć wspaniałą rozległa panoramę, w lewo na miasto z mostem 25 kwietnia, w prawo na Tag wpadający do Oceanu.


Z góry widać wspaniałą mozaiką przedstawiającą mapę świata znajdującą się na placu przed pomnikiem. Mozaika ma 50 m średnicy i została podarowana w 1960 r. przez RPA. Czerwonym marmurem zaznaczono kraje, daty i trasy rejsów wszystkich portugalskich odkrywców. Z niej widać, że Portugalia docierała do Azji, Makao, do Chin, na półkulę północną i zachodnią. Dotarli wszędzie.



Wspaniały spacer po kuli ziemskiej wywołuje zdumienie i pytanie, gdzie Portugalia nie zdążyła być? Imponujący widok i wielce interesująca lekcja z historii odkryć geograficznych.




Pomnik odkrywców można podziwiać nie tylko od zewnątrz. Za drobną opłatą można wejść do małego pomieszczenia wewnątrz, gdzie za pomocą multimediów przedstawiono historię miasta.

czwartek, 23 grudnia 2010

Szopka betlejemska

Święta Bożego Narodzenia można poznać w różnych miejscach na świecie między innymi po tym, że na ulicach spotyka się dekoracje w postaci choinek, Mikołajów, śnieżnych bałwanów – i to nawet w krajach tropikalnych, gdzie nigdy nie widziano śniegu - no i oczywiście szopki betlejemskie.


Tradycja wiąże szopkę betlejemską ze św. Franciszkiem z Asyżu. To on zbudował pierwszą szopkę w wiosce Greccio, niedaleko miasta Rieti w roku 1223. Szopka w Greccio była jednak właściwie pierwowzorem jasełek - scenki opowiadającej o Narodzeniu Pańskim. Święty użył w tym celu żywego osła i woła. Opowieść o historii szopek należy jednak zacząć o wiele wcześniej...

Wszystko ma swoje korzenie w czci, jaką otaczane jest miejsce Narodzenia Pańskiego. Kult ten zaczął się w IV wieku. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nikt bowiem nie przywiązywał tak wielkiej wagi do miejsca i daty Bożego Narodzenia. Dla pierwszych chrześcijan liczył się tylko sam fakt, że Bóg stał się człowiekiem. Pamięć o miejscu i dacie zupełnie zaginęła. Dopiero w III wieku podjęto wysiłki ustalenia, kiedy właściwie urodził się Chrystus. Teolodzy wysuwali różne hipotezy, pojawiały się różne daty: 6 i 10 stycznia, 25 marca, 15 i 20 kwietnia, 20 i 25 maja... Kościół w Armenii opowiedział się za 6 stycznia, egipski - za 8 stycznia. Wreszcie sobór w Nicei w roku 325 ogłosił oficjalnie, że właściwą datą jest 25 grudnia.


  W ówczesnych kulturach pogańskich obchodzono wówczas liczne święta związane z przesileniem zimowym - gdy dzień zaczyna stawać się dłuższy. W starożytnym Rzymie obchodzono hucznie święto Natalis Solis Invicti - Narodziny Niezwyciężonego Słońca. Nadanie starym, pogańskim obrzędom nowej, chrześcijańskiej treści okazało się bardzo skuteczne. 


Grota betlejemska, miejsce narodzin Chrystusa, wraz ze znajdującym się tam żłóbkiem, od samego początku była miejscem szczególnego pietyzmu i czci chrześcijan. Dokumentują to liczne przekazy z wczesnych wieków chrześcijaństwa. Z polecenia Heleny, matki cesarza Konstantyna, zbudowano nad grotą w IV wieku Bazylikę Narodzin Chrystusa. W następnym wieku doznała ona znacznych uszkodzeń, ale już około 540 roku, z polecenia cesarza Justyniana, została odrestaurowana i w swej zasadniczej konstrukcji przetrwała do dzisiaj. Została nawet oszczędzona w czasie niszczycielskiej inwazji perskiej w roku 614. 

Od czasu wybudowania Bazyliki w nocy z 24 na 25 grudnia (wówczas wraz z zapadnięciem zmroku uważano, że zaczyna się już następna doba) odbywały się w tym miejscu uroczystości.

Wkrótce Rzym zapragnął mieć własny żłóbek. Od VI wieku w tamtejszym kościele Santa Maria Maggiore czczono relikwie żłóbka pochodzące z groty betlejemskiej. Tam również znajduje się zachowana częściowo marmurowa rzeźba Arnolfo di Cambio z 1272 r., uważana za pierwowzór szopki.
Zwyczaj budowania szopek w kościołach zapanował w ostatniej ćwierci XV wieku w Neapolu. Stamtąd na początku XVI wieku rozpowszechnił się w pozostałych częściach Włoch i w Hiszpanii (Neapol należał wówczas do Hiszpanii), a za jej pośrednictwem w Ameryce Łacińskiej. Potem, w końcu XVI wieku, był już znany we wszystkich krajach katolickich.  Wtedy też zapewne tradycja dotarła do Polski. pierwszą szopkę w Pradze zbudowano w 1562 roku.

Szopki z XV-XVIII wieku określa się dziś czasami mianem typu neapolitańskiego. Świętej Rodzinie towarzyszą przy żłóbku charakterystyczni przedstawiciele danego narodu - mieszczanie, chłopi, rzemieślnicy, górale, aktualni przedstawiciele władzy cywilnej, wojsko, itd.


Najbardziej okazałe z tych szopek powstały w XVIII wieku. W Muzeum św. Marcina w Neapolu przechowuje się szopkę złożoną ze 171 pasterzy, 108 zwierząt i 100 innych przedmiotów.
Tego typu szopki stawiano wszędzie. Wiele z nich miało zamontowane urządzenia mechaniczne, pozwalające na poruszanie się figur.

Pierwotnie szopki stawiano i budowano dla celów parafialnych. Przyjmuje się powszechnie, że szopki zaczęły pojawiać się także w domach prywatnych dopiero od XVIII wieku pod wpływem reform austriackich Józefa II, który zakazał w swoim cesarstwie prezentowania bożonarodzeniowych przedstawień w budynkach kościelnych.

W XIX wieku zaczęły powstawać tzw. szopki orientalne. Miały one swym wyglądem bardziej przypominać Betlejem, a mniej najbliższą okolicę. Obecnie, jak na początku, dominuje styl regionalny, o wyraźnie widocznych cechach poszczególnych tradycji ludowych.


Wśród wielu tradycji polskich szopek, najbardziej znane są tzw. szopki krakowskie, cenione i znane już od XIX wieku. W swojej architekturze i zdobnictwie nawiązują one zawsze do monumentalnych, głównie gotyckich budowli starego Krakowa. Charakterystycznymi elementami tych szopek są: Zamek Królewski, Katedra na Wawelu, a zwłaszcza złota kopuła nad Kaplicą Zygmuntowską, mury obronne, Kościół Mariacki i inne zabytkowe świątynie, attyka Sukiennic oraz fasady staromiejskich budynków.



Za prekursorów tego stylu w szopkarstwie polskim uznaje się Michała i Leona Ezenekierów, murarzy i kaflarzy z podkrakowskiej wsi Krowodrze, obecnie dzielnicy miasta, będącej centrum szopkarstwa krakowskiego. Są oni autorami pierwszej szopki, wyraźnie inspirującej się zabytkową architekturą Krakowa. Od 1937 r. istnieje nawet tradycja konkursu na najpiękniejszy egzemplarz. Doroczna wystawa tych szopek (z przerwą w czasie okupacji niemieckiej oraz okresu stalinowskiego 1950-1954) odbywa się w pobliżu pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Krakowskim.

Trudno powiedzieć która szopka jest najładniejsza. Z całą pewnością szopki nawiązujące do miejscowej kultury są skromniejsze w wykonaniu ale mają w sobie charakterystyczne „coś” czyniące z nich unikatowe dzieło sztuki.