czwartek, 2 września 2010

Jafa

Dzisiejsza Jafa (po hebrajsku Yafo) jest przede wszystkim malowniczym nadmorskim miejscem, do którego przyjeżdża się na wykwintny posiłek z owoców morza. Zamożni mieszkańcy Tel Awiwu szukają tutaj w weekendy spokoju i wspaniałych widoków na zatokę.


Jednakże Jafa nie zawsze była tak spokojna i, jeśli wierzyć legendom, w minionych wiekach niejednemu krewetka mogła utknąć w gardle na widok Jonasza, wychodzącego na brzeg z paszczy wieloryba, lub Perseusza, przybywającego na swym skrzydlatym Pegazie. Obie legendy związane są z Jafą, miejscem, które rości sobie prawa do tytułu najstarszego działającego portu. Według Starego Testamentu miasto miał założyć Jafet zaraz po ustąpieniu potopu, któr upamiętnił jego ojca, Noe.
W 1468 r. przed Chrystusem Jafę zdobyli Egipcjanie, którzy podstępnie dostali się do miasta ukryci w glinianych dzbanach. Za czasów Salomona Jafa stała się znaczącym portem morskim.


Po 1948 roku, kiedy Arabowie opuścili miasto i zamieszkali w nim wyłącznie Żydzi, Jafa uległa poważnym przeobrażeniom - została odnowiona i ukształtowana jako dzielnica artystów z mnóstwem galerii, kawiarni, sklepów z rękodziełem. Wydaje się, że pod względem finansowym taki plan przyniósł spodziewane efekty.
Proste piękno arabskiej architektury sprawiło, że serce tego starego miasta stało się atrakcją turystyczną, przynoszącą spore zyski. Jednak mimo gwaru grup wycieczkowych i obecności zakochanych par, spotykających się na kolacji przy świecach na wybrzeżu, stara Jafa tak naprawdę pozostaje opustoszała.
Na trawiastym wzniesieniu za muzeum, znanym jako Ogrody HaPisga, znajduje się niewielki amfiteatr, z którego można podziwiać panoramę nabrzeża w Tel Awiwie.

Pobliskie wykopaliska to fragmenty budowli z czasów Egipcjan, Izraelitów, Greków i Rzymian. Dziwaczna biała rzeźba na jednym ze wzgórz, nawiązująca stylem do sztuki Majów, przedstawia upadek Jerycha, ofiarę z Izaaka i sen Jakuba.

Kładka dla pieszych łączy ogrody Kedumim Square (Kikar Kedumim). Jest to zrekonstruowane centrum starej Jafy z wieloma restauracjami, klubami i galeriami, zdominowane przez bryłę klasztoru św. Piotra. Ten pomalowany na pomarańczowo kościół franciszkański został wzniesiony nad średniowieczną cytadelą. Później służył jako schronisko dla pielgrzymów. Przebywał tu także Napoleon.

Schody w dół, obok klasztoru, prowadzą do wąskiej uliczki, przy południowym końcu której znajduje się Dom Garbarza Szymona. Według tradycji chrześcijańskiej jest to miejsce, w którym zatrzymał się apostoł Piotr po wskrzeszeniu Tabity (Dz 9, 32-43). Na dziedzińcu znajduje się studnia pamiętająca przypuszczalnie czasy św. Piotra oraz kamienny sarkofag z tego samego okresu. Gdy w 1730 r. muzułmanie wznieśli tu swój meczet, wykorzystywali ów sarkofag jako zbiornik na wodę do ablucji.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zawsze fascynuja mnie nie tylko zdjecia Artura ale i to jk dokladnie i ciekawie opisuje dane miejsca-zwlaszcza ze w wielu bylem i latwo mi zweryfikowac to ze nie mija sie z prawda co niestety wielu podroznikom z oficjanych mediow zdarza sie dosc czesto.