czwartek, 29 września 2011

Cusco

W nieskończoność można przemierzać ciasne uliczki i strome schody Cusco. Za każdym rogiem ciekawe zakamarki, przytulne knajpki i sklepiki. Z góry widać morze czerwonych dachówek falujące między górami. 


Hiszpańscy architekci wznieśli miasto na solidnych inkaskich fundamentach z XIII-XV w., które w wielu miejscach sięgają do poziomu pierwszego piętra. Sercem Cusco jest ogromny Plaza de Armas.



Wokół piętrowe domy z pięknymi drewnianymi balkonami i obszernymi arkadowymi podcieniami. Trzęsienie ziemi 31 marca 1650 r. spowodowało, że z rozkwitającego hiszpańskiego miasta pozostały jedynie inkaskie fundamenty. Tylko te misternie ociosane kamienie złożone w specjalny sposób, niczym puzzle, jako jedyne oparły się niszczącej sile przyrody.



Przy placu de Armas stoi monumentalna XVI-wieczna katedra w stylu kolonialnym. W misternych zdobieniach licznych ołtarzy elementy chrześcijańskie przeplatają się z indiańskimi. Na obrazie „Ostatnia wieczerza” (niewątpliwie pędzla miejscowego artysty) na półmisku przed Chrystusem leży... pieczona świnka morska, tutejszy przysmak.



Wnętrze katedry ocieka złotem i srebrem. Szkoda tylko, że pochodzą one ze zrabowanych inkaskich świątyń i aby je zdobyć, przetopiono bezcenne dzieła sztuki.


Najbardziej ucierpiała pobliska Coricancha - Świątynia Słońca, do której ściągali pielgrzymi z całego królestwa. Jej ściany pokrywało co najmniej półtorej tony złota. Dziś ogołocone mury i tak zachwycają idealnie gładką powierzchnią bez żadnego spoiwa.



Później powstał tu katolicki klasztor - z daleka widać dobudowane przez Hiszpanów fragmenty połączone zaprawą grubą na dwa palce. 


Cuzco to serce inkaskiego imperium - w keczua qosqo znaczy pępek, środek, punkt odniesienia. Tutaj konkwistadorzy, zrabowawszy skarby i ująwszy lud w karby, zaczęli budować swoją potęgę. Obecnie miasto jest archeologiczną stolicą Ameryki i najstarszym, stale zamieszkałym, miastem kontynentu. 



Dookoła wysokie góry - Andy.Na jednym ze wzniesień czuwa nad miastem biały posąg Chrystusa.
Od historycznego centrum odchodzą szerokie ulice skupione wokół czterech arterii prowadzących w cztery strony świata państwa Inków.





Poza nimi widać domy z ziemnych cegieł przylegające do zboczy. Niekiedy w czasie pory deszczowej obsuwają się lawiny błotne, zabierając ludzi i ich nędzny dobytek. 




W Cuzco królują Metysi, którzy zapomnieli już o swoich indiańskich korzeniach, pamiętają za to o każdej kropli krwi po białych przodkach. Biali Peruwiańczycy zamieszkują swoje dzielnice, zaś Indianie tworzą odrębną społeczność, do której gringo nie ma dostępu.




Indianin dla lokalnego białego to cholo, czyli wieśniak, ciemniak, ich zdaniem zdolny (co najwyżej) do przycinania trawników, do zarabiania pozowaniem do zdjęć w tradycyjnym stroju i z lamą na smyczy. Dla turystów zaś - etnograficzna ciekawostka. 



W licznych restauracjach można spróbować miejscowych przysmaków: pieczoną świnkę morską, kurczak, omlety z pikantnym sosem z rocoto i orzeszków ziemnych i oczywiście ziemniakami. Ucztować można już za kilka soli. 


Cusco wznosi się na wysokości 3326 m n.p.m. Założone przez pierwszego władcę Inków Manco Capaca w XII wieku, zostało zdobyte w 1533 r. przez oddziały Francisco Pizarro. Podczas powstania Manco Inki w 1536 r. miasto zostało spalone.



Hiszpanie w tym samym miejscu zbudowali swoje miasto. Kilkakrotnie były tu silne trzęsienia ziemi. Największy rozkwit miasta nastapił w drugiej połowie XV wieku, za panowania Pachacutiego. 


Z czasów inkaskich zachowały się pozostałości zabudowań. W centralnej części miasta wytyczony został plac o wymiarach 550 x 250 m. Przez niego przepływała rzeka Huatanay. Na placu wzniesiono pałac władcy Inków, zwany Ccsana, Dom Dziewic Słońca Acllas (na jego murach założono klasztor św. Katarzyny) oraz pałac Huayna Capaca Amarucancha.




W ruinach pałacu należącego do Inki Rocy znajduje się dwunastokątny kamień idealnie wpasowany w mur. Kamień ten stanowi sporą atrakcję turystyczną - jest przykładem mistrzostwa inkaskich budowniczych.

Brak komentarzy: