czwartek, 8 września 2011

Jerozolima

Jerozolima, po hebrajsku: Yerusalaim, po arabsku: Al-Quds. To piękne miasto położone jest w środkowej części historycznej krainy Palestyny, w Judei, na wysokości 770 m.
Jerozolima to naprawdę wyjątkowe miasto. Wielu mówi: Święte Miasto. Pełne historii, pełne tajemniczych cieni i refleksów słońca, co wysoko nad miastem stoi. Otoczone murami, otoczone górami.  


Jerozolima to święte miasto trzech wielkich religii. Dla Żydów najważniejsza jest tu Ściana Płaczu, dla muzułmanów - meczet Kopuły Skały, dla chrześcijan - przede wszystkim Bazylika Grobu Świętego. 


W starożytności było to miasto kananejskie, które po zdobyciu przez Dawida stało się siedzibą królów żydowskich i centrum judaizmu. Od I w. n.e. jest związane ściśle z tradycjami chrześcijaństwa, a od VII w. stało się również ważnym miastem dla islamu. 


Jerozolima leży na wysokości 770 m. n.p.m., w okolicy pagórkowatej. W części wschodniej znajduje się Stare Miasto otoczone murem z tradycyjnymi dzielnicami: chrześcijańską, ormiańską, muzułmańską i żydowską.

Na wzgórzu Moria mieści się Plac Świątyni z najstarszym obiektem kultu żydowskiego i muzułmańskiego „Świętą Skałą”. Wyznawcy Proroka wierzą, że z miejsca, w którym obecnie wznosi się, widoczny z dala ze względu na złoconą kopułę, meczet Kopuła Skały Mahomet wzniósł się na koniu do nieba. A na tarasie meczetu w dniu Sądu Ostatecznego będą ważone dusze ludzkie. Wewnątrz świątyni znajduje się głaz, na którym Abraham miał złożyć w ofierze Izaaka.  Świętą Skałę przykrywa złota kopuła meczetu z VII w. 



Od strony zachodniej do Placu Świątyni przylega słynna żydowska „ściana płaczu” pozostałość muru herodiańskiego po zburzonej przez Rzymian w 70r.  świątyni. 


Zespół Starego Miasta został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Natury UNESCO. Znajdują się tu najsłynniejsze zabytki i najistotniejsze miejsca kultu trzech religii: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.


W murach okalających Stare Miasto znajduje się osiem bram. Wąskie, targowe uliczki dzielnicy islamskiej. Wszędzie poruszającym się tu towarzyszy orientalny zapach przypraw i typowy dla tej części miasta brud.


W niektórych miejscach wśród zapachów przedziera się fantastyczny zapach kawy. Kawiarnie rozłożyły się tu wprost na ulicach. W labiryncie zabudowanych sklepami uliczek czuje się atmosferę orientu.


Można się tu napić kawy z kardamonem, spróbować świeżo upieczonego falafela albo słodkiej baklawy, można też zapalić wodną fajkę albo po prostu kupić pamiątki.



Wybór jest ogromny i niekoniecznie typowo arabski - są tu i menory, i wykonane z drewna różanego pachnące różańce (z ziarnami "autentycznej ziemi świętej"), i korony cierniowe, a obok nich - czapeczki z napisem „Israel Army” i plastikowe klapki „I am from Bosna”. Wśród krętych, wąskich uliczek nietrudno ominąć skromną, umocowaną na ścianie domu lub sklepu, tablicę oznaczającą kolejny punkt Drogi Krzyżowej Chrystusa.



Stopniowo uliczki robią się bardziej przestronne, znikają stragany i małe sklepiki. Za to pojawiają się eleganckie sklepy, restauracje i galerie. Dzielnica sprawia wrażenie czyściejszej, bardziej zadbanej. Przeszliśmy bowiem do żydowskiej części starej Jerozolimy. 


W centralnym, ograniczonym obronnymi murami, historycznym obszarze miasta, żyją obok siebie muzułmanie, chrześcijanie i żydzi. Zderzają się tu religie, style życia, mentalności, języki. Tak wiele, na tak małym skrawku ziemi.



Warto przejść się po Starej Jerozolimie, gdzie można spotkać niezwykłe zabytki, pamiętające różne okresy życia miasta: bizantyjskie kolumny, rzymską ulicę, no i wspaniałe mury, wybudowane za czasów sułtana osmańskiego Sulejmana, które mają cztery kilometry długości, trzy metry grubości i około dwunastu wysokości. Tuż obok Bramy Jaffy ulokowano arabski bazar z labiryntem uliczek i niezliczoną ilością straganów. 



Zabytki, budowle są ciekawe, ale  ja lubię jeszcze patrzeć na ludzi. Nie tyle na turystów, co na mieszkańców miasta, którzy nauczyli się żyć normalnie w Świętym Mieście. 


Na ulicy ciekawie przyglądam się ludziom. Przechodzą: ubrany w długą dżelabiję Arab, mnich koptyjski, japońska zakonnica w adidasach, brodaty pop, zamyślony chasyd, grupka Amerykanów w jaskrawych T-shirtach, chłopak i dziewczyna w mundurach izraelskiej armii (w tym kraju kobiety także podlegają obowiązkowi służby wojskowej)... 


Jerozolima to tygiel narodów, kultur, języków. Jednak w tym tak kosmopolitycznym mieście asymilacja następuje bardzo wolno - każda wspólnota narodowa stara się trzymać razem. Stąd podział na dzielnice - żydowską, arabską, chrześcijańską (łacińską, grecką, ormiańską, rosyjską, nawet niemiecką i amerykańską) i inne - wg kryterium narodu lub religii. 



Trudno się dziwić, że większość przyjeżdżających do Jerozolimy to pielgrzymi. Wędrówka po licznych tutaj miejscach kultu wzrusza, czasem szokuje, niezależnie od tego, jakiej religii miejsce dotyczy.

2 komentarze:

Darek pisze...

to tak jest wiele miast na swiecie ale Jeruzalem jest jedno -to jedyne miast w ktorym byc raz w zyciu choc to obowiazek

ziemia-swieta pisze...

Bardzo sympatyczna strona i cudowne zdjęcia z Jerozolimy!