Stoi tam ogromny pomnik upamiętniający tysiące poległych w I wojnie
światowej Kanadyjczyków, a obok niego znajduje się osobliwy cmentarz poległych.
Osobliwy, bo nie ma na nim nagrobków, tylko 3598 drzew, każde symbolizujące
jednego zmarłego kanadyjskiego żołnierza.
Bitwa ta jest uważana w Kanadzie za jeden z największych tryumfów w historii
kanadyjskiego oręża.
W 1922 roku naród francuski, oddał narodowi kanadyjskiemu,
cały stuhektarowy teren bitwy pod Vimy.
Tak więc jest to kawałek terytorium
kanadyjskiego w północnej Francji. Bunkry, kratery bomb i pola minowe wciąż
zaskakują swą świeżością.
Spacer po tym grzbiecie wyżyny jest niezwykle
interesujący i pouczający.
Można zajrzeć do małego muzeum upamiętniającego tę
masakrę, gdyż w ciągu trzech dni zginęło tam 3598 kanadyjskich żołnierzy.
Warto
pamiętać, że spacerować można tylko po wyznaczonych drogach, bo pola minowe
nadal nie są w pełni rozbrojone!
Po polu walk można spacerować samemu lub z
kanadyjskim przewodnikiem, który oprowadza po francusku lub angielsku,
opowiadając o kolejach walk i bohaterstwie swoich rodaków.
Monumentalne okopy dwóch frontów znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie pomagają
uzmysłowić trudy bezpośrednich walk okopowych I Wojny.
Bitwa pod Vimy była przełomowym wydarzeniem w transformacji Kanady z kolonii w
samodzielne państwo.
Właśnie w tym miejscu wspólnie walczyły cztery kanadyjskie
oddziałów w jednym korpusie pod kanadyjskim dowódcą, gen. Sir Arthurem Curriem.
Jego szefem był brytyjski generał Sir Julian Byng, który później został lordem
Byng z i służył jako gubernator generalny Kanady w latach 1921 - 26.
Kiedy armia niemiecka przetrwała powtarzające się ataki Francuzów i Anglików,
którzy próbując zdobyć Vimy stracili 100.000 żołnierzy, Kanadyjczycy wnieśli
nowatorskie pomysły.
Currie i jego ludzie zastosowali nowe sposoby
wykorzystania artylerii. Zwykłym żołnierzom przekazano plan bitwy, wyjaśniając
co każdy z nich miał robić. Walka była krótka i niezwykle zaciekła.
Cena była
ogromna: ponad 3.500 ofiar śmiertelnych. Kanadyjski Korpus zdobył pod Vimy
godną pozazdroszczenia reputację nieustraszonych.
W sumie z 15.000 kanadyjskich żołnierzy, którzy walczyli w tej bitwie poległo
3.598, a ponad 7.000 było rannych.
Ostatni kanadyjski weteran tej bitwy zmarł w
2010 roku.
2 komentarze:
Ciekawe miejsce, nie słyszałam o nim wcześniej.
Jest dokładnie tak jak opisaleś.Często tam przebywam .Przy drodze D937 jest pomnik Polskich zołnierzy warto zobaczyc.Ogolnie ,,czuć Polske na tym terenie" ! Pozdrawiam
Prześlij komentarz