poniedziałek, 22 lutego 2010

Pomata

Podróżując po Peru w wielu miejscach znajdujemy prawdziwe perełki architektoniczne, które jednak są mało znane. Ich piękno pozostaje w cieniu takich miejsc jak Machu Pichu, Cusco, jezioro Titicaca, Nazca. Jadąc z Puno do Boliwii, wzdłuż brzegu jeziora Titicaca, po pokonaniu 105 kilometrów przejeżdża się przez małą miejscowość zwaną Pomata. Jest to jedno z wielu niewielkich peruwiańskich miasteczek. Jednak właśnie w nim znajduje się jedna z perełek architektonicznych.
W XVIII wieku dominikanie zbudowali nad brzegiem jeziora Titicaca kościół z czerwonego kamienia pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła. Patrząc z głównego placu miasta nie dostrzega się nic szczególnego, co by go wyróżniało. Nawet czerwony kamień jest normalnością w suchym, wypalonym przez słońce krajobrazie okolicy. Dopiero kiedy podchodzimy bliżej do kościoła dostrzegamy bogato zdobioną fasadę - kościół oczarowuje swoją prostotą i pięknem.


Małe drewniane drzwi prowadzą do wnętrza świątyni.
Przez alabastrowe okna wpadają promienie słoneczne. Ściany, bogato zdobione indiańskimi motywami, przyciągają uwagę.

Po lewej stronie drewniana ambona. Już dawno minęły czasy jej świetności, jednak w dalszym ciągu widać kunszt jej twórców.
Boczne ołtarze z ubranymi figurkami świętych przypominają o okresie hiszpańskich kolonizatorów.
Główny ołtarz potwierdza regułę, że tylko najważniejsze zabytki korzystają z narodowych funduszy konserwacyjnych. W bogato rzeźbionym w drewnie ołtarzu pozostały jeszcze ślady złocenia i troski artystów sprzed trzech wieków o piękno swojego kościoła.

W jego centrum znajduje się figura Matki Bożej. Tylko na patronalne święto jej miejsce zajmuje patron kościoła – św. Jakub siedzący na białym koniu i umieszczony normalnie w bocznym ołtarzu.

Na każdym kroku widać ślady indiańskiej kultury.






Nic dziwnego, że dominikański kościół w Pomata uważany jest, obok katedry w Limie, za najwspanialszy przykład wpływu indiańskiej sztuki w hiszpańskich budowlach kolonialnych.

Brak komentarzy: