wtorek, 16 lutego 2010

Convento do Carmo

Spacerując po Lizbonie w wielu miejscach znajdziemy urokliwe zakamarki, tworzące niesamowity klimat miasta. Dla mnie jednym z takich miejsc jest Convento do Carmo – kościół karmelitów, a w zasadzie to, co z niego pozostało po wielkim trzęsieniu ziemi.1 listopada 1755r. o godzinie 9.30 Lizboną wstrząsnęło potężne trzęsienie ziemi (9o w skali Richtera), ¾ miasta uległo kompletnemu zniszczeniu. W ciągu 10 minut, 3 dotkliwe wstrząsy, a następnie fala tsunami, pozbawiły życia co trzeciego mieszkańca stolicy, liczącej wtedy 270 000 ludzi. Reszty zniszczenia dokonały liczne pożary od świec palących się na cmentarzach w dzień Wszystkich Świętych. Ocalała tylko stara dzielnica arabska Alfama i w zachodniej części miasta, dzielnica Belem.
Premier Markiz de Pombal nie był wtedy obecny w Lizbonie, ale to właśnie on, od razu wiedział co należy w mieście robić po tak potwornej katastrofie. Wypowiedział wtedy pamiętne słowa: „Co teraz? Pogrzebiemy umarłych i nakarmimy żywych.” Powstała w tym okresie dzielnica Baixa, stanowi prawdopodobnie pierwszy w historii przykład zastosowania rozwiązań architektonicznych odpornych na trzęsienia ziemi. Wszystkie nowo wybudowane kamienice były (najpierw w formie modeli z drewna) poddawane testom maszerującego dookoła nich wojska.
Klasycystyczny rozmach przedsięwzięcia, szerokie prostopadłe ulice wykładane mozaikami, budziły w zrujnowanym kraju podziw i uznanie. W owym czasie ktoś spytał Markiza de Pombal: „Na co komu tak szerokie ulice?”. W odpowiedzi usłyszał: „Pewnego dnia okażą się za wąskie”.
W 1756r. wydał zarządzenie, w którym zobowiązał gubernatorów każdej prowincji do opracowywania corocznego raportu opisującego stan zabezpieczeń przed trzęsieniami ziemi. Premier przeprowadził także we wszystkich parafiach Portugalii ankietę, dotyczącą trzęsienia ziemi i jego skutków. Odpowiedzi zostały zdeponowane w archiwum Torre do Tombo, gdzie znajdują się do dziś. Dzięki uzyskanym odpowiedziom współcześni naukowcy posiadają wiarygodne źródło informacji o przebiegu trzęsienia ziemi w Lizbonie. Ankieta sporządzona przez Pombala pozostaje pierwszą znaną próbą opisu zjawisk sejsmicznych na świecie. W przeciągu niecałego roku większość zniszczeń wywołanych przez kataklizm została odbudowana, a Markiz de Pombal za swoje zachowanie zyskał ogromną aprobatę ze strony społeczeństwa.
Pozostałością po trzęsieniu ziemi jest właśnie Klasztor Karmelitów w takim stanie. Widać go z wielu miejsc w centrum miasta. Ruiny są widoczne obok windy Santa Justa, którą z dzielnicy Cidade Baixa wjeżdża się do Cidade Alta.
Gotyckie łuki i ściany wzniesione w 1389 roku przypominają o tragicznym trzęsieniu ziemi. Podłoga kościoła porośnięta jest trawą, jego sklepienie to lizbońskie niebo. które bardzo często ma piękną błękitną barwę.
Klasztor od 1864 roku jest siedzibą muzeum archeologicznego. Muzeum upamiętniającym nie tylko trzęsienie ziemi - można w nim znaleźć również ślady portugalskiej potęgi kolonialnej w postaci dwóch prekolumbijskich mumii ułożonych w skulonej pozycji oraz zmumifikowanych głów pary peruwiańskich Indian. Zwiedzając muzeum przechodzi się wzdłuż głównej nawy spoglądając na ślady dawnej potęgi klasztoru.
Karmelici przybyli do Lizbony w 1389 roku dzięki staraniom portugalskiego rycerza Nuno Álvares Perei, tego samego, który prowadził wojska króla Jana I w bitwie pod Aljubarrota w 1385 roku i przyczynił się tym samym do osiągnięcia niepodległości przez Portugalię i wyzwolenia jej spod władzy armii kastylijskiej.
Początkowo w klasztorze mieszkali karmelici z Moura, z południowej Portugalii. W 1404 roku Nunno Álvares postanowił cały swój dobytek przekazać dla klasztoru, aby dziewiętnaście lat później stać się karmelitańskim zakonnikiem. Kompleks klasztorny powstawał stopniowo w latach 1389 – 1423 w typowym gotyckim stylu. Jak twierdzą źródła żaden kościół, ani inna budowla religijna nie mogła równać się z tą pięknie dekorowaną świątynią.

Kościół powstał na łacińskim planie krzyża. Fasada upiększona została motywami roślinnymi oraz antropomorficznymi. Znajdowało się tu także typowe okno rozetowe, które uległo jednak częściowemu zniszczeniu. Konstrukcja kościoła jest trójnawowa, a w absydzie znajduje się kaplica główna oraz cztery boczne. Kamienny dach nie przetrwał niestety trzęsienia – zachowały się jedynie żebrowania pomiędzy filarami.
Trzęsienie ziemi nie tylko pochłonęło budynki klasztorne, ale też prawie całą jego historię. Zniszczona została wielka karmelitańska biblioteka (ponad 5000 ksiąg). Kościół nigdy nie został w pełni ani odbudowany, ani tym bardziej odrestaurowany.
Dopiero w 1864 roku miejscem tym zainteresował się Związek Portugalskich Archeologów i po trudnych sporach – przeobraził je w muzeum. W XX wieku, podczas Rewolucji Goździków, osiadł tu prezydent Estado Novo - Marcelo Caetano, oraz jego wojskowi podwładni. Przez długi czas Klasztor był wykorzystywany także przez Guarda Republicana.

Nawa główna (z szeregiem mogił, otworów, z których kiedyś wypływała woda, oraz okien) i absyda stanowią dziś rodzaj małego muzeum archeologicznego, w którym znalazły się szczątki średniowiecznej historii Portugalii. Dzięki zebranym tu różnorodnym elementom, zobaczyć możemy przegląd stylów i trendów architektonicznych jakie przetoczyły się w ciągu wieków przez ten kraj. W kaplicach zorganizowano także różne historyczne wystawy (np. ekspozycja na temat dawnych fortyfikacji niedaleko Azambuja z lat 3500–1500 p.n.e.).

Wśród gotyckich grobowców znajdziemy te należące do Fernão Sanches („złego” syna króla Dinisa I; pocz. XIV w.), króla Ferdynanda I (II. poł. XIV w.).


Także pomnik nieodszyfrowanego władcy z XII w. (Afonso Henriques?) oraz hiszpańsko – mauretańskie i rzymskie czy wizygockie elementy zasługują na szczególną uwagę.

Brak komentarzy: