czwartek, 17 października 2013

Na grzyby

Na grzyby - w aromatów pełen las (…)
Na grzyby - tu borowik, a tam dzik…
Zapraszali Starsi Panowie słowami Jeremiego Przybory i kiedy pogoda na to pozwala warto skorzystać z tego zaproszenia.

Wyprawa na grzyby to nie samo chodzenie po lesie w poszukiwaniu borowików, podgrzybków, kozaków, krawców, sów czy kurek.



To prawdziwe obcowanie z naturą. Poruszając się leśnymi duktami, bezdrożami, ścieżkami czy pokonując nurt rzeczki przy ładnej pogodzie można odkryć urocze, śródleśne łączki, oglądać gąszcza lekko rudziejących paproci, podziwiać urok sosnowych pni malowanych cieniem czy promieniami słońca.



Spacer wśród drzew to przyjemne zmęczenie, ukojenie często skołatanych nerwów, oderwanie się od codzienności dnia. A więc do lasu - na grzyby.



Zbieranie grzybów w Polsce ma bardzo długą tradycję. Kiedyś cieszyły się popularnością, bo były podstawą pożywienia.



Obecnie wyprawy do lasu to zajęcie dostarczające wiele frajdy i satysfakcji. Amatorzy leśnych wędrówek, uzbrojeni w koszyki i cierpliwość polują na najpiękniejsze okazy.



W Polsce występuje około 14 tysięcy gatunków grzybów, z czego 4 tysiące to grzyby makroskopowe (wielkoowocnikowe), czyli te, które można zobaczyć gołym okiem i 8 tysięcy mikroskopijnych, które zobaczymy tylko pod mikroskopem (w 1 gramie gleby leśnej może być ich od kilku tysięcy do kilku milionów).



Około 1100 gatunków to grzyby jadalne.



Te, które najczęściej lądują w naszym koszu to grzyby kapeluszowe.



Gwoli wyjaśnienia – tak naprawdę, to co nazywamy grzybem to owocnik. Grzyb właściwy znajduje się pod ziemią w postaci tzw. grzybni – strzępek, które pobierają z gleby substancje odżywcze.



Kiedy najlepiej wybrać się do lasu? Optymalnym terminem pojawiania się grzybów jest połowa lata i jesień.



Wtedy, przy sprzyjającej temperaturze i po opadach deszczu następuje wysyp grzybów. Bo, jak wiadomo, grzyby lubią ciepło i deszcz, nie tolerują natomiast zimnych nocy.



Ale nie wszystkie gatunki. Niektóre pojawiają się już wiosną. W marcu i kwietniu razem z budzącą się do życia przyrodą pojawiają się w lesie smardze.



Ale uwaga, smardze, choć bardzo smaczne, są w Polsce pod ścisłą ochroną. Dlatego lepiej poczekać do lata, by wyruszyć na „polowanie” na kurki (nazywane także pieprznikami jadalnymi).



Jednak najlepszym okresem na grzybobranie jest oczywiście jesień – wtedy jest największy wysyp prawdziwków i maślaków.



Z kolei późną jesienią dominują gąski i boczniaki. Wskazówką w zbieraniu grzybów, może być też fakt, że niektóre grzyby preferują konkretne drzewa.



Borowika można spotkać pod dębem lub sosną, podgrzybek lubi schronić się pod bukiem. Tam, gdzie brzozowy las, znajdziesz kozaki (koźlarze), a po rydze najlepiej wybrać się do lasu świerkowego.



Rozłożyste kanie, znane także jako czubajka kania preferują tereny bardziej odkryte – skraje łąk, polany czy pobocza dróg.



Upatrzonego grzyba należy delikatnie wykręcić z ziemi, by nie uszkodzić podziemnej grzybni. Nie należy ich obcinać nożykiem, bo wtedy pozostawiony w ziemi trzonek gnije, przez co na tym miejscu na pewno następnego dnia grzyb się nie pojawi.



Nie należy także zbierać młodych owocników, na które zresztą najczęściej polujemy, gdyż młode grzybki nie posiadają jeszcze dojrzałych zarodników, dzięki którym się rozmnażają.



Grzybów nie wolno deptać i niszczyć. Jeżeli nie rozpoznajemy jakiegoś gatunku, to zostawiamy go w spokoju.



Grzyby bowiem odgrywają bardzo ważną rolę w przyrodzie. Są nie tylko ozdobą lasu. Biorą udział w obiegu pierwiastków w przyrodzie.



Wiele gatunków żyje w symbiozie (mikoryzie) z leśnymi roślinami – pobierają od nich niektóre substancje, dając im w zamian inne potrzebne do prawidłowego rozwoju.



Poza tym grzyby ułatwiają roślinom dostęp do wody, zwiększają powierzchnię chłonną korzeni i chronią przed drobnoustrojami. Mówi się, że las jest zdrowy jeżeli rośnie w nim dużo grzybów.



Grzyby oczywiście najbardziej cenimy za smak i aromat, ale niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że są one także źródłem wielu witamin i mikroelementów.



Grzyby jadalne, świeże (nie suszone) składają się w 90 procent z wody. Pozostała część to tzw. sucha masa – 60 procent tej masy stanowią węglowodany (glikogen oraz chityna), a 30 procent to związki azotowe.



Dietetycy cenią grzyby za dużą zawartość błonnika. Jest w nich też sporo białka, prawie tyle samo co w mięsie. Najwięcej białka jest w pieczarkach hodowlanych – aż 44 procent. Suszone borowiki zawierają prawie dwa razy więcej białka niż mięso wołowe.



Grzyby są też niskokaloryczne – zawartość tłuszczów jest iście dietetyczna (200-400 kcal na 100 g), mają także sporą zawartość chityny, która nie jest trawiona przez nasz organizm, więc po prostu przez niego przelatuje.



Badania naukowe potwierdzają, że grzyby są cennym źródłem witamin i minerałów.



Stężenia poszczególnych witamin (na przykład B2, B3 czy B5) porównywalne są z takimi produktami wzorcowymi, jak wątroba, drożdże czy marchewka – na przykład 100 g świeżych grzybów jest w stanie zaspokoić około 20% dziennego zapotrzebowania na niacynę i około 20% na witaminę B2.



Szczególnie cenione są grzyby rosnące na drzewach. Podłoże, na którym się rozwijają wpływa na skład mineralny grzybów, a tym samym eliminuje obecność metali ciężkich, które często występują w glebie.



Można więc powiedzieć, że jako pokarm grzyby są i pełnowartościowe, i pożywne, i dietetyczne.

1 komentarz:

T pisze...

Zdjęcia lepsze niż w atlasie :) , a grzybobranie na ten rok już chyba zakończone.

Zapraszam: www.tandmpoodrozniczo.blogspot.com