czwartek, 15 listopada 2012

Santa Cruz de la Sierra

Kiedy wysiadamy z samolotu w międzynarodowym porcie lotniczym Viru Viru w Santa Cruz de la Sierra bucha na nas gorące i wilgotne powietrze.
To największe boliwijskie miasto położone jest nad rzeką Pirai. W Santa Cruz mieszka około 1,5 mln osób, czyli około 20% mieszkańców Boliwii. 



Mimo, że miasto może poszczycić się dosyć długą historią, gdyż zostało założone 26 lutego 1561 roku przez Ñuflo de Chávez, nie ma w nim zabytków pierwszego okresu kolonizacyjnego.



Stało się tak, gdyż miasto początkowo było zlokalizowane… 220 km na wschód, w okolicach dzisiejszego miasta San Jose de Chiquitos. Konflikty z Indianami zmusiły hiszpańskich osadników do przeniesienia na obecne miejsce. 



Rozwój miasta w XX wieku możliwy był w dużej mierze dzięki doprowadzeniu w 1954 roku linii kolejowej z Santa Cruz do granicy z Brazylią. 



Santa Cruz jest również ważnym węzłem drogowym w tej części kraju oraz ważnym ośrodkiem rolniczym Boliwii. Na jego bazie rozwinął się przemysł spożywczy. W okolicach miasta odkryto złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, a w samym mieście powstała rafineria ropy naftowej. 



W Santa Cruz zachowało się wiele zabytków architektury kolonialnej, m.in. katedra z XVI wieku i budynki misji.



W mieście znajduje się uniwersytet założony w 1880 roku. Najważniejsze miejsce w mieście, a nawet w całej okolicy, to Plac 24 września (Plaza 24 de Septiembre).



Wśród zabytkowej kolonialnej architektury można tutaj zakosztować lokalnej kuchni i napojów oraz poczuć prawdziwą atmosferę tego pełnego wigoru i niezwykłości miejsca. 



Nad placem góruje najważniejszy architektoniczny element miasta – katedra. Oglądany dzisiaj kościół pochodzi z 1845 roku - wtedy biskup Angel del Prado Cardenas rozpoczął budowę świątyni po relokacji miasta, w jego centralnej części.



Jednak sama wspólnota kościelna jest znacznie starsza, bo już w 1605 roku założono tutaj diecezję, za której powstanie odpowiedzialny jest Papal Bull. Pierwszym tutejszym biskupem rezydującym na stałe na miejscu był natomiast, pracujący tu kilkadziesiąt lat później, Don Francisco Herboso y Figueroa.



Niestety relokacja miasta wymusiła budowę nowego kościoła - ten właśnie możemy oglądać dzisiaj. Powstał on według projektu Francuza Philippe Bertres'a, a budowlę, w której ostatecznie wprowadzono sporo zmian, ukończono dopiero na początku XX wieku.



Dwuwieżowa, ciężka i przysadzista fasada stanowi wizytówkę miasta. Dzięki niedawnym inwestycjom miasta w jej odpowiednie oświetlenie po zmierzchu wygląda fantastycznie, a odpowiednio umiejscowione lampy podkreślają jej urodę. 



Urbanistyka Santa Cruz de la Sierra obecnie zorganizowana jest według modelu koncentrycznych okręgów ulic, który otacza położony w środku najważniejszy plac miasta.



Im więc dalej od centralnego punktu, tym założenie to jest mniej widoczne, jednak mapy pokazujące tę tendencję dają całościowy ogląd. 



Ogród zoologiczny – jeden z najbardziej interesujących w całej Boliwii - jest chętnie odwiedzany przez turystów.




Najbardziej charakterystyczną cechą tego miejsca jest fakt, że przebywają w nim głównie gatunki południowoamerykańskie, chociaż oczywiście można znaleźć inne, równie egzotyczne.




Santa Cruz de la Sierra to miasto, które mimo niesamowitego rozwoju w ostatnich dwóch dekadach, nadal w jakiejś części pozostaje pod wpływem tradycji.



Te zaś jednak w ostatnich latach uległy modyfikacjom i wpływom wielokulturowego środowiska, jakie wytworzyło się w tej metropolii wskutek wzrostu zamożności i zarobkowej migracji różnych grup wewnątrz Boliwii oraz spoza granic tego kraju.



Ważną cechą charakterystyczną tego regionu jest oczywiście niepowtarzalna kuchnia bazująca w dużej mierze na połączeniu lokalnych oraz hiszpańskich tradycji żywieniowych, z lekko widocznymi wpływami innych kultur, takich jak judaizm.



W kuchni departamentu Santa Cruz de la Sierra spotkać więc można: wołowinę, drób, ryż, owoce, trzcinę cukrową, kawę, kukurydzę, ryby, maniok oraz produkty mleczne i mączne.



Do przyprawiania potraw stosuje się liczne tutejsze rośliny, spośród których to: guapuru i guabira, achachairu oraz urucum.



Spośród lokalnych specjałów kuchennych skosztować trzeba koniecznie przynajmniej tych najważniejszych: majo (risotto z mięsem), locro (bardzo gęsta i pożywna zupa z warzywami, mięsem i przyprawami), masaco (suszone mięso podawane z bananami lub maniokiem), cunape (bułeczki z manioku i sera), empanada (smażone w głębokim tłuszczu lub na blasze pierogi z różnymi nadzieniami), bizcocho (różne rodzaje słodkiego pieczywa – bułki, ciastka, przekąski), arepa (placki z mąki kukurydzianej z różnymi dodatkami).



Warto również wspomnieć przy okazji o tutejszych napojach - mocochinchi (gotowany z miodem i goździkami kompot z suszonych brzoskwiń podawany na zimno), somo (orzeźwiający napój produkowany z białej kukurydzy, również podawany na zimno) oraz chicha (bardzo słodki napój z białej kukurydzy z dodatkiem cynamonu), a na koniec - niepowtarzalny tutejszy napój serwowany na ciepło: mate de coca (wywar z liści koki, który m.in. łagodzi objawy choroby wysokościowej).



Santa Cruz de la Sierra stanowi również najważniejsze centrum mody i modelingu w całym kraju, poza tym wiele Miss Boliwii pochodzi z tego regionu kraju, stąd też nazywa się miasto niekiedy „Stolicą Amazońskich Piękności”.



Jedna z dzielnic może się w związku z tym pochwalić nietypowym rekordem. W Crucenos wydaje się najwięcej w przeliczeniu na jednego mieszkańca na preparaty związane z urodą i różnorodne kosmetyki.



Piękno wymaga odpowiednich nakładów – wydatki na ten cel są tu natomiast rekordowe, jeśli chodzi o Boliwię.

Brak komentarzy: