czwartek, 8 marca 2012

Chinchero

Przybywając do Chinchero (30 km na północ od Cusco) warto zajrzeć do jednego z domowych warsztatów tkackich.
Pracujące w nich kobiety do dnia dzisiejszego stosują technikę wypracowaną przez Inków. Pokazują turystom, w jaki sposób w tak prymitywnych warunkach powstaje piękna kolorowa tkanina.




Żmudna ręczna praca przy kołowrotku sprawia, że wymyta wełna alpaki zamienia się w nitkę. Wywary z różnych roślin służą do osiągnięcia rozmaitych kolorów tkanin.





Gotowana w nich wełna przybiera pożądany kolor.




Teraz trzeba ją jeszcze umieścić na szpulce, aby mogła być użyta przy prymitywnym krośnie, które jest drewnianą ramą przytrzymującą powstającą tkaninę.






Sprawne ręce tkaczki zamieniają pojedyncze nitki w kolorową tkaninę.




Uliczki Chinchero prowadzą na przykościelny targ. Kościół to główna atrakcja turystyczna tej peruwiańskiej miejscowości.



W środku nie wolno robić zdjęć, pewnie dlatego, że przydałoby się gruntowne odnowienie zabytkowej budowli z pięknym ołtarzem. Kolorowe malunki na suficie wskazują na dawną świetność świątyni.


Fasada kościoła przyozdobiona jest pięknymi malunkami. Apostołowie Piotr i Paweł spoglądają na siebie z przeciwległych ścian. Nad głównym wejściem podniszczony wizerunek Matki Bożej Królowej.


Przed kościołem rozciąga się ogromny plac targowy. Targ w Chinchero, który odbywa się dwa razy w tygodniu, to święto dla całej okolicy. Można tu kupić niemal wszystko: od biżuterii poprzez stroje i dywany do wszelkich artykułów spożywczych. Ludzie schodzą z gór i kupują, rozmawiają, przystają, żeby się posilić i posłuchać plotek.



W pozostałe dni targowisko kusi turystów miejscowymi pamiątkami, głównie tkaninami powstałymi zgodnie ze starymi inkaskimi metodami. W tkaninach przeważa kolor czerwony i żółty - ten ostatni ma przynosić szczęście.



Stare kobiety wykładają zioła na rozłożonym na ziemi kawałku chusty. Kupujący przebierają w stosie czarnych sandałów zrobionych przez okolicznych rzemieślników ze starych opon, szukając odpowiedniego rozmiaru. Sprzedawcy w tradycyjnych strojach rozkładają swoje dobra na ziemi. Kolorowe tkaniny i swetry, piękne czapki i lalki - cepelia i autentyki.


Kobiety z Chinchero noszą spódnice za kolana i haftowane płaskie kapelusze-berety. Mężczyźni mają na głowach długie, kolorowe chullo - czapki uszatki z kolorowymi pomponami. Turyści zwabieni kolorami ciągną do tego etnograficznego pejzażu jak zaczarowani. Podziwiają, dotykają, a zachęcani przez sprzedawców sięgają po portfele. To jest Peru, jakiego oczekują - są Indianie i czas jakby się cofnął.


Chinchero było letnią siedzibą wielkiego Inki. Konkwistadorzy zaś zaznaczali swoją dominację poprzez budowę kościołów i stawianie krzyży na miejscach świętych dla Inków.


Zapada zmrok, w dali widać zbliżającą się andyjską burzę...

Brak komentarzy: