niedziela, 4 lutego 2018

Celius

Wzgórze Celius, kolejne zielone wzgórze Rzymu.
Zaraz za kościołem Santa Maria in Dominica skręcamy w zieloną, parkową alejkę.



Wkraczamy w zieleń i spokój Villa Celimontana, gdzie między klombami i polankami na których odpoczywają współcześni Rzymianie jedząc ser i przegryzając pomidorem, pędzą na rowerkach dzieci wśród pisków i śmiechu.



Przechodzimy przez park i nagle naszym oczom ukazuje się wspaniały widok.



Niewielka piazza, romańska fasada i niezwykła dzwonnica. To kościół Santi Giovanni e Paolo.



Kościół Santi Giovanni e Paolo ma długą i bogatą historię.



Po raz pierwszy został zbudowany pod koniec IV wieku przez rzymskiego senatora Pammachiusa w miejscu domu dwóch męczenników - Jana i Pawła, którzy zostali straceni, gdyż odmówili służby wojskowej (do dziś kościół ten jest mekką pacyfistów).



Rzeczywiście, pod kościołem odkryto pozostałości rzymskiego domu, które można dzisiaj zwiedzać.



Już w V wieku kościół ucierpiał po raz pierwszy z powodu najazdu Alaryka oraz trzęsienia ziemi.



Kościół odbudował, a jakże, papież Paschalis I. Kolejny najazd, tym razem Normanów w połowie XI wieku również nie ominął kościoła Santi Giovanni e Paolo.



Odremontowany wkrótce po nim, do dzisiaj miał mniej więcej spokój (nie licząc oczywiście barokowej przebudowy wnętrza, która doszczętnie zniszczyła jego romański charakter).



 Rzymskie wzgórze Celius jest zupełnie nieznane i przez turystów pomijane.



Jest to niewielkie trójszczytowe wzgórze, długości 2 kilometrów i szerokości około 500 metrów.



Początkowo nazywano je Mons Querquetulanus, nazwa wywodziła się od dębów, które w czasach antycznych je porastały.



W czasach króla Serwiusza Tuliusza (VI wiek p.n.e.) zaczęto mówić na nie „Celio” od imienia jednego z dwóch etruskich braci, który pomógł Serwiuszowi zostać królem Rzymu.



W czasach archaicznych na wzgórzu składano ofiary leśnym nimfom.



Miała tu swoją świątynię Egeria – kochanka i jednocześnie doradczyni drugiego króla Rzymu, Numy Pompiliusza.



Ponoć po śmierci króla, zrozpaczona udała się właśnie w to miejsce i zabiła się a z ziemi, na którą padło jej ciało wytrysnęło źródło wody, przy którym kwitł później jej kult.



W czasach cesarskich Celius stał się drugą spośród 14 dzielnic miasta. Wzgórze zaczęto zabudowywać.



Zamieszkali tu bogaci Rzymianie, budowano świątynie, powstały tu też koszary pretorianów i innych oddziałów wojskowych.



Średniowiecze oraz okresy późniejsze natomiast to czas, kiedy na ruinach dawnych zabudowań zaczęły wyrastać kościoły i klasztory istniejące po dzień dzisiejszy.



Przy via di Porta Latina po lewej stronie dostrzegamy małe Oratorium S. Giovanni in Oleo.



Pierwsza kapliczka, a być może nawet martyrium, stanęła tu w V wieku, tuż obok miejsca, gdzie odbyła się nieudana próba umęczenia św. Jana Ewangelisty.



Opisuje to wydarzenie Tertulian w swoim dziele „Opis Heretyków”.



Ponoć tu w okolicy, w 92 r. legioniści rzymscy mieli topić świętego w balii wypełnionej wrzącym olejem, a gdy wyszedł z tego bez szwanku, na rozkaz cesarza Domicjana mieli go wywieźć na wyspę Patmos, gdzie doznał ponoć wizji przyszłych wydarzeń i napisał Apokalipsę.



Historycy nie bardzo jednak wierzą w taki bieg wydarzeń. 

Brak komentarzy: