czwartek, 6 maja 2010

Buenos Aires

Chodząc po ulicach Buenos Aires miałem mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że czasy świetności stolicy Argentyny już dawno minęły, z drugiej strony ma ona ciągle wiele do zaoferowania.

Rzesze ludzi w restauracjach, wszechobecne tango, osoby porządkujące nocą śmieci, mnóstwo turystów – to wszystko wskazuje, że mimo trudności ekonomicznych miasto tętni życiem.


W 1536 r. Pedro de Mendoza wraz z 1600 ludźmi, szukając złota, założył obóz na wysokim brzegu Rio de la Plata, jednakże stanowczy opór Indian Querandí, jaki w przeciągu następnych pięciu lat silnie dał się najeźdźcom we znaki, zmusił ich do wycofania się z tego rejonu na blisko pół wieku.

W 1580 roku Juan de Garaya ponownie założył miasto nazywając je Ciudad de La Santísima Trinidad y Puerto de Santa María del Buen Ayre, czyli Miasto Przenajświętszej Trójcy i Port Maryi Panny Pomyślnego Wiatru.


Było stolicą kolonii hiszpańskiej od 1617r.; od 1776r. - stolicą wicekrólestwa La Platy, a od roku 1826 stolicą Republiki Argentyny.
Jako hiszpańska kolonia Buenos Aires rozwijało się powoli. Dopiero masowa europejska emigracja doprowadziła do przyśpieszenia rozwoju miasta.

W 1852 roku, kiedy obalono caudilla Juana Manuela de Rosas Buenos Aires miało 90 tysięcy mieszkańców, a już na przełomie XIX i XX wieku ponad milion - stała się największą metropolią Ameryki Łacińskiej.
W historię miasta wpisały się brutalne tłumienia robotniczych strajków, które doprowadziły do wprowadzenia w życie programu modernizacji miasta przemieniając wąskie kolonialne ulice w główne arterie stolicy, takie jak Santa Fa, Cordoba i Corrientes.



Buenos Aires jest ogromne, ale dość szybko można nauczyć się poruszać po centrum i przyległych dzielnicach. Główna arteria miasta to szeroka Avenida 9 de Julio, biegnąca z Plaza Constitución do Avenida del Libertador i ekskluzywnych dzielnic północnych.

Z wyjątkiem Avenida 9 de Julio wszystkie ulice na osi północ - południe zmieniają nazwy po przecięciu Avenida de Mayo. To na skrzyżowaniu Avenida 9 de Julio com Avenida Corrientes w 1936 roku dla upamiętnienia pierwszej nieudanej próby założenia miasta umieszczono słynny Obelisk. Avenida 9 de Julio ma 200 metrów szerokości i jest uważana za jedną z najbardziej ruchliwych i szerokich ulic na świecie.

Na północnym krańcu microcentro, na tyłach Plaza San Martín, z jej wspaniałym drzewem ombú (z języka guaraní - umbú, co znaczy cień; to jedyne drzewo rosnące na Pampie, jej symbol, zwane jest również arbol de bella sombra – drzewo pięknego cienia), wznosi się Torre de los Ingleses (Wieża Anglików), kopia słynnego londyńskiego Big Bena.
Najbardziej podoba mi się, że od czasu wojny falklandzkiej plac, na którym stoi, nosi nazwę Plaza Fuerza Aérea Argentina (Plac Argentyńskich Sił Powietrznych), a nazwa wieży została zmieniona na… Torre Monumental ex-Torre de los Ingleses.
W usytuowanej na Plaza de Mayo katedrze znajduje się grobowiec generała Josego de San Martín, najbardziej czczonej w Argentynie postaci historycznej. Nazywano go, podobnie jak Simona Bolivara, Wyzwolicielem – El Libertador.
Przecznicę dalej stoi Casa Rosada (Różowy Dom) – pałac prezydencki, ze słynnym balkonem z którego w latach 40 ubiegłego wieku przemawiała do tłumów Evita.
San Telmo to urokliwa dzielnica, która do dziś zachowała niesamowity klimat dzięki ogromnej ilości antykwariatów. Idąc ulicami ze zdumieniem odkrywa się, że niemal każdy mijany sklepik to antykwariat w którym można znaleźć naprawdę wszystko.
W eleganckich antykwariatach królują piękne starocie, w małych bazarowych stoiskach można nabyć nikomu nie potrzebne pozostałości sprzętu domowego, ubrań, płyt, zabawek…
Tymi uliczkami dochodzi się do placu San Telmo, gdzie w cieniu starych drzew, przyglądając się parom tańczącym tango, można posilić się ogromnym stekiem ze znakomitej argentyńskiej wołowiny.


Bez wątpienia najbarwniejszą dzielnicą Buenos Aires jest La Boca. Zbudowali ja włoscy imigranci, którzy klecili swe domy wzdłuż wąskiego kanału Riachuelo. Oba brzegi kanału są szczelnie zastawione magazynami i rzeźniami.
Swój bajecznie kolorowy wygląd La Boca  zawdzięcza zarówno jaskrawo pomalowanym domom stojącym wzdłuż deptaku Caminito (nazwanym tak od popularnego tanga wykonywanego przez Carlosa Gardela) jak i, niestety, brudnym plamom ropy i innych toksycznych zanieczyszczeń niesionych przez wody Riachuelo.

W dzielnicy La Boca znaleźli schronienie liczni imigranci. Brytyjski dyplomata James Bryce opisał tutejsze zabudowania jako „brudne i plugawe… drewniane otwory okien zieją pustką jak dziury w starym ubraniu”. Jednakże La Boca  cieszy się opinią dzielnicy artystycznej, co jest w największym stopniu zasługą malarza Benita Quinqueli Martína. Obecnie mieszkają tu także robotnicy, których dumą jest tutejsza drużyna piłki nożnej Boca Juniors.

W Buenos Aires kroki wielu osób kieruje się w stronę elitarnej dzielnicy Recoleta ze słynnym Cementerio de la Recoleta, gdzie w bogato zdobionych grobowcach spoczywają pokolenia argentyńskiej elity.
Cmentarz, schowany za wysokimi murami, wygląda jak miniaturowe miasteczko, z wyniosłymi posągami, marmurowymi fasadami grobowców i sarkofagami.



Wędrując za tłumem, w wąskiej cmentarnej alejce, znajdziemy grób Evity Peron.

Brak komentarzy: