Wzgórze Celius, kolejne zielone wzgórze Rzymu.
Zaraz za
kościołem Santa Maria in Dominica skręcamy w zieloną, parkową alejkę.
Wkraczamy
w zieleń i spokój Villa Celimontana, gdzie między klombami i polankami na
których odpoczywają współcześni Rzymianie jedząc ser i przegryzając pomidorem,
pędzą na rowerkach dzieci wśród pisków i śmiechu.
Przechodzimy przez park i
nagle naszym oczom ukazuje się wspaniały widok.
Niewielka piazza, romańska
fasada i niezwykła dzwonnica. To kościół Santi Giovanni e Paolo.
Kościół Santi Giovanni e Paolo ma długą i bogatą historię.
Po raz pierwszy został zbudowany pod koniec IV wieku przez rzymskiego senatora
Pammachiusa w miejscu domu dwóch męczenników - Jana i Pawła, którzy zostali
straceni, gdyż odmówili służby wojskowej (do dziś kościół ten jest mekką
pacyfistów).
Rzeczywiście, pod kościołem odkryto pozostałości rzymskiego domu,
które można dzisiaj zwiedzać.
Już w V wieku kościół ucierpiał po raz pierwszy z
powodu najazdu Alaryka oraz trzęsienia ziemi.
Kościół odbudował, a jakże,
papież Paschalis I. Kolejny najazd, tym razem Normanów w połowie XI wieku
również nie ominął kościoła Santi Giovanni e Paolo.
Odremontowany wkrótce po
nim, do dzisiaj miał mniej więcej spokój (nie licząc oczywiście barokowej
przebudowy wnętrza, która doszczętnie zniszczyła jego romański charakter).
Rzymskie wzgórze
Celius jest zupełnie nieznane i przez turystów pomijane.
Jest to niewielkie
trójszczytowe wzgórze, długości 2 kilometrów i szerokości około 500 metrów.
Początkowo nazywano je Mons Querquetulanus, nazwa wywodziła się od dębów, które
w czasach antycznych je porastały.
W czasach króla Serwiusza Tuliusza (VI wiek
p.n.e.) zaczęto mówić na nie „Celio” od imienia jednego z dwóch etruskich
braci, który pomógł Serwiuszowi zostać królem Rzymu.
W czasach archaicznych na
wzgórzu składano ofiary leśnym nimfom.
Miała tu swoją świątynię Egeria –
kochanka i jednocześnie doradczyni drugiego króla Rzymu, Numy Pompiliusza.
Ponoć po śmierci króla, zrozpaczona udała się właśnie w to miejsce i zabiła się
a z ziemi, na którą padło jej ciało wytrysnęło źródło wody, przy którym kwitł
później jej kult.
W czasach cesarskich Celius stał się drugą spośród 14
dzielnic miasta. Wzgórze zaczęto zabudowywać.
Zamieszkali tu bogaci Rzymianie,
budowano świątynie, powstały tu też koszary pretorianów i innych oddziałów
wojskowych.
Średniowiecze oraz okresy późniejsze natomiast to czas, kiedy na
ruinach dawnych zabudowań zaczęły wyrastać kościoły i klasztory istniejące po
dzień dzisiejszy.
Przy via di Porta Latina po
lewej stronie dostrzegamy małe Oratorium S. Giovanni in Oleo.
Pierwsza
kapliczka, a być może nawet martyrium, stanęła tu w V wieku, tuż obok miejsca,
gdzie odbyła się nieudana próba umęczenia św. Jana Ewangelisty.
Opisuje to
wydarzenie Tertulian w swoim dziele „Opis Heretyków”.
Ponoć tu w okolicy, w 92
r. legioniści rzymscy mieli topić świętego w balii wypełnionej wrzącym olejem,
a gdy wyszedł z tego bez szwanku, na rozkaz cesarza Domicjana mieli go wywieźć
na wyspę Patmos, gdzie doznał ponoć wizji przyszłych wydarzeń i napisał
Apokalipsę.
Historycy nie bardzo jednak wierzą w taki bieg wydarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz