piątek, 1 grudnia 2017

Camino de Santiago

Droga do Santiago de Compostela (Camino de Santiago) od średniowiecza przyciąga pielgrzymów z różnych stron świata do grobu św. Jakuba Starszego.
Camino de Santiago to droga dla każdego.



O tyle niezwykła, że każdy przeżywa ją na inny sposób.



Warto przejść te kilometry, żeby zrozumieć coś wielkiego, znaleźć radość w zwykłych czynnościach, pobyć z Bogiem, przyjaciółmi, nieznajomymi z całego świata...



Droga oznaczona jest muszlą św. Jakuba, która jest także symbolem pielgrzymów.



W różnych krajach i na różnych trasach można znaleźć znaki w nieco innej formie i kolorach, jednak zawsze są łatwe do rozpoznania jako muszla św.Jakuba.



Istniejąca od ponad 1000 lat, Droga św. Jakuba jest jednym z najważniejszych chrześcijańskich szlaków pątniczych, obok szlaków do Rzymu i Jerozolimy.



Papież Jan Paweł II pielgrzymował do Santiago dwukrotnie.



Po wizycie Jana Pawła II w Santiago de Compostela w 1982 r. Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za drogę o znaczeniu dla kultury kontynentu i zaapelowała o odtwarzanie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych.



Droga św. Jakuba została ogłoszona pierwszym Europejski Szlakiem Kulturowym Rady Europy w październiku 1987 r. oraz wpisana na Listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1993 r.



Apel spotkał się z szerokim odzewem w Europie. Rekonstrukcja Szlaku rozpoczęta w 1986 r. trwa w wielu krajach nadal.



Dziś, oprócz Hiszpanii, swoje szlaki El Camino, których w średniowieczu było wiele, mają już m. in. Portugalia (Camino Portugues), Francja (Chemin Saint-Jacques) oraz Niemcy, Austria i Szwajcaria (Jakobswege).



Najczęściej uczęszczanym szlakiem jest Camino Frances (ok. 800 km), który – wbrew nazwie („Szlak francuski”) – w 98 procentach przebiega po terytorium Hiszpanii.



Wędrówkę zaczyna się w Saint Jean Pied-de-Port we Francji, po wschodniej stronie Pirenejów, przechodzi się przez słynny wąwóz Roncesvalles, gdzie w roku 778 zginął legendarny Roland, bohater „Pieśni o Rolandzie”.



Następnie idzie się przez górzystą, Nawarrę, krainę Basków, stąd wędruje się przez słynącą z czerwonych win Rioję.



Przez wyprażone słońcem, kamieniste ścieżki prowincji Burgos, Palencii, León.



Przez deszczową Galicję, by po kilku tygodniach wędrówki dotrzeć wreszcie do Santiago de Compostela, na plac Obradoiro, przed katedrę, w której, według legendy, znajduje się grób Apostoła.



Camino jest jak życie.



Jest nieprzewidywalne, nie możesz zaplanować wszystkiego, musisz dostosowywać się do sytuacji, nigdy nie wiesz, który ze spotkanych ludzi lub która usłyszana, przeżyta historia zmieni twoje dzisiaj, a może nawet jutro.



Camino to trud wędrowania, cierpienie, ciężka praca ale też ogromna satysfakcja i radość gdy osiąga się cel.



Nie chodzi mi tu tylko o Santiago na końcu trasy, ale też o bezpieczne dotarcie do domu nazywanego tam schroniskiem.



Camino pokazuje, że dom to ty i drugi człowiek, przyjazne spojrzenia a nie 4 ściany.



Camino uczy, że z każdej sytuacji jest wyjście, że każdy problem ma rozwiązanie i że naprawdę nigdy nie jest się samemu.



Camino jest drogą, a droga to życie.



Jeżeli lubisz podekscytowanie przed każdą podróżą i czujesz radość ale jednocześnie smutek po jej zakończeniu - idź na camino.



Będzie upał lub będziesz szedł przez deszcz, będziesz miał mokre wszystko lub będziesz marzył o odrobinie cienia dla ochłody.



Zobaczysz jak wspaniale smakuje woda z fontanny.



Będziesz wdzięczny za miejsce w wieloosobowej sali, a prysznic będzie dla ciała zbawieniem.



Problemem twoim w drodze będzie tylko to, czy skarpetki wyprane dzień wcześniej zdążą wyschnąć.



Zobaczysz jak wspaniale smakuje pomarańcza lub kawałek suchej bagietki.



Poczujesz radość spotykając osoby z wczorajszego schroniska - i będziesz miał wrażenie, że znasz ich całe wieki.



Dzień przed Santiago będziesz chciał biec żeby być już, zaraz tam.



A gdy uściskasz Św. Jakuba poczujesz radość, że jesteś, ale i smutek z powodu końca twojej wędrówki.



I będziesz chciał po raz kolejny ruszyć na szlak.

Brak komentarzy: