piątek, 5 sierpnia 2016

Franciszek w Częstochowie



28 lipca Papież Franciszek po godz. 9.30 przyjechał do Częstochowy, gdzie w sanktuarium na Jasnej Górze odprawił mszę świętą, będącą dziękczynieniem za chrzest Polski przed 1050 laty.
Pierwsi uczestnicy częstochowskich uroczystości pojawili się pod Jasną Górą już w środowy wieczór.



Nawet sześć godzin trzeba było czekać w kolejce, żeby dostać się na spotkanie z papieżem Franciszkiem na Jasnej Górze.



Wszystko przez drobiazgową kontrolę bezpieczeństwa.



Kolejki do wejścia na jasnogórskie błonia zaczęły się tworzyć jeszcze przed 2, czyli oficjalnej godziny otwarcia bramek.



Po godz. 3 pod Jasną Górą zaczęły pojawiać się grupy autokarowe, docierające z odległych rejonów parkingowych oraz pielgrzymi, którzy do Częstochowy dotarli pociągami.



W czasie mszy wierni wypełniali nie tylko jasnogórskie błonia, ale także aleję Sienkiewicza, „trzecią” Aleję Najświętszej Maryi Panny, a częściowo plac Biegańskiego oraz parki Staszica i 3 Maja.



Ok. godziny 9.30 do Częstochowy dotarł papież Franciszek (miał przylecieć śmigłowcem, ale ostatecznie przyjechał samochodem – słynnym już volkswagenem golfem).



Papież na tyłach klasztoru przesiadł się do papamobile i przejechał między sektorami, a dalej na dziedziniec przed kaplicą Matki Bożej.


Tłum wiwatował i machał do Franciszka.



Niemal każdy kto to pozdrawiał papieża miał w drugiej ręce telefon, którym kręcił przejazd papamobile między pielgrzymami.



Po modlitwie przed obrazem Czarnej Madonny wręczył paulinom złotą różę, sam otrzymał kielich mszalny i kopię jasnogórskiego obrazu.



O godzinie 10.30 rozpoczęła się, sprawowana w języku polskim i łacińskim, msza św. z okazji 1050-lecia Chrztu Polski – uczestniczyły w niej setki tysięcy osób, w tym najwyższe władze państwowe z Prezydentem RP Andrzejem Dudą i premierem Rządu RP Beatą Szydło.



Papież Franciszek przewodniczył mszy i wygłosił homilię.



Ok. godz. 13 - po pożegnaniu z gospodarzami i gośćmi uroczystości - papież Franciszek, pozdrawiany przez rozchodzących się pielgrzymów, odleciał helikopterem z powrotem do Krakowa.



Według oceny służb państwowych i jednostek miejskich, biorących udział w organizacji i zabezpieczeniu wizyty papieża Franciszka, uroczystość z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski w Częstochowie przebiegła spokojnie.



Służby medyczne interweniowały tylko ok. 70 razy.



W zdecydowanej większości przypadków wystarczyła pomoc patrolu medycznego na miejscu zdarzenia lub w namiocie medycznym.



Do szpitala odwieziono 5 osób, żaden z przypadków nie był związany z zagrożeniem życia, natomiast w jednym przypadku hospitalizowano częstochowiankę - uczestniczkę uroczystości – która… zaczęła rodzić.



Kobieta o 14.33 - w szpitalu na Parkitce - urodziła zdrową córeczkę.



Wasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności; niech Maryja zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości, bez ulegania pokusie izolowania się i narzucania swej woli - mówił Franciszek w homilii podczas mszy św. na Jasnej Górze z okazji 1050-lecia chrztu Polski.



Papież zwracał uwagę w homilii na istotną rolę Maryi w życiu Chrystusa i wiernych - podkreślając, że "nie jest ona władczynią i głównym bohaterem, ale matką i służebnicą".



Podkreślił także rolę babć i matek w przekazywaniu kolejnym pokoleniom "autentycznej wiary".



Te słowa były nagradzane długimi brawami.



Po zakończeniu uroczystości w Częstochowie śmigłowiec z papieżem Franciszkiem na pokładzie odleciał do Krakowa.

Brak komentarzy: