czwartek, 21 sierpnia 2014

Tourada


Walka byków zwana po portugalsku tourada to kontrowersyjny i niezwykle barwny pojedynek między człowiekiem i zwierzęciem.
Prawdopodobnie zwyczaj ten został wprowadzony przez Arabów, jednak w żadnym z krajów muzułmańskich nie jest on praktykowany. Inne wersje mówią o Kartagińczykach lub Rzymianach.




Kiedyś był to zwyczaj popularny wśród arystokracji; w walkach brali udział nawet królowie (np. Filip IV). 




Według źródeł pierwsza korrida odbyła się na cześć Alfonsa VIII w 1133 roku.




Od korridy hiszpańskiej różni się przede wszystkim w dwóch aspektach. Po pierwsze, znaczną część tourady stanowią popisy sztuki jeździeckiej podczas pojedynku między jeźdźcem na koniu a bykiem. 




Jeździec prezentuje tzw. sztukę Marialvy, czyli najdoskonalsze i zarazem najtrudniejsze techniki ujeżdżania, upowszechnione przez markiza de Marialva - królewskiego koniuszego w latach 1770-1799.




Po drugie, byk nie jest brutalnie zabijany na oczach publiczności. Zakazano tego w 1799 roku, kiedy na oczach króla i całego dworu byk śmiertelnie zaatakował hrabiego Arcos (syna Marialvy).




Korridy zazwyczaj odbywają się w czwartki i niedziele w sezonie trwającym od niedzieli wielkanocnej do października. Większość walk ma miejsce w regionie Ribatejo, gdzie hoduje się najwięcej byków.




Walka ubranego w zdobiony XVIII-wieczny strój jeźdźca z bykiem trwa od około dwóch do trzech godzin.




Walkę byków rozpoczyna uroczysta ceremonia, podczas której przy dźwiękach tradycyjnej muzyki ma miejsce publiczna prezentacja uczestników korridy.




Uczestnicy korridy to: cavaleiro - jeździec na koniu, który ma za zadanie osłabić byka, wbijając w unerwiony garb tłuszczu na karku zwierzęcia lance z hakami zw. farpas lub bandarilhas




oraz peőes de brega zw. inaczej toureiros - grupa pieszych towarzyszy jeźdźca, wyposażonych w żółte i różowe peleryny, którymi zachęcają byka do szarży na cavaleiro;




oraz forcados - zazwyczaj ośmioosobowa grupa tradycyjnie nieopłacanych ochotników, których zadaniem jest pokonanie byka gołymi rękami.




Pojedynek rozpoczyna się od wejścia cavaliero, który stara się wbić kilka farpas w kark byka naganianego przez toureiros.




Gdy to nastąpi, a byk jest już dostatecznie zmęczony, na arenę wkraczają forcados. Ta część pojedynku, zwana pega, jest najbardziej brawurowa.




Przed pojedynczy rząd stojących forcados wysuwa się ich przywódca i słowami: Toiro, eh toiro zachęca byka do ataku, a gdy to nie poskutkuje, rzuca się między rogi zwierzęcia (zabezpieczone skórzanymi kapturkami) chwytając go za łeb.




Inni forcados próbują powalić byka na ziemię. Jeśli zwierzę ucieknie, jeden nieszczęśnik zw. rabejador musi chwycić byka za ogon i trzymać za wszelką cenę.




 Po walce byk zostaje wyprowadzany z areny przez człowieka prowadzącego stado krów z przytwierdzonymi do szyi dzwoneczkami. 




Złośliwi mówią, że jak zwykle dobra zabawa kończy się kiedy wkraczają przedstawiciele płci żeńskiej i zabierają głównego aktora do domu.




Podróżując po Portugalii, warto obejrzeć takie widowisko. Ci młodzi ludzie prezentują wyjątkową, południowoeuropejską energiczność i temperament.




W dawnych czasach scenę korridy de touros z podestem, na którym zasiadała królewska rodzina lub członkowie wyższych stanów łączyły schody. Forcados byli najmowani do pilnowania, by byk na te schody nie wchodził.




Tourada nadal przyciąga tłumy i rzesze turystów spragnionych zobaczenia czegoś, o czym krążą legendy.




Tourada jest właśnie taką rzeczą, zakorzenioną gdzieś w kulturze, ale jednak mało dostępną, choć jest swoistym pokazem sztuki.




Grupy odgrywające ten spektakl charakteryzuje to, że w przeciwieństwie do Matadorów oraz Cavalieros nie są profesjonalistami - walczą z bykiem z zamiłowania i chęci kontynuowania wieloletniej tradycji. 




Spór o korridę trwa od dziesięcioleci. Jej przeciwnicy twierdzą, że sprowadza się ona do torturowania zwierzęcia, które wykrwawia się ku uciesze tłumu.




Natomiast zwolennicy, do których należy były król Hiszpanii Juan Carlos, podkreślają, że korrida to wyjątkowa sztuka łącząca w spójną całość choreografię, kostium i muzykę.





Fani na ringu dostrzegają nie tyle ból i cierpienie, ile piękno.

Brak komentarzy: