W środkowym Chile, u podnóża Andów, leży miasto Valparaiso. Jego nazwa oznacza „rajską dolinę”. Założone zostało w 1536 r. przez hiszpańskiego zdobywcę Juan de Saavedra. W okresie kolonialnym był tutaj port i ośrodek gospodarczy wicekrólestwa Peru.
Bliska odległość od Santiago, stolicy Chile, sprawia, że Valparaiso jest ważnym portem u wybrzeża Oceanu Spokojnego.
Miejscowość ma bogatą historię, leży w strefie subdukcji, toteż wiele razy niszczone było przez trzęsienia Ziemi, co, prawdę mówiąc, sprzyja nowoczesnemu wyglądowi miasta, gdyż po każdym zniszczeniu przez trzęsienie ziemi było odbudowywane. W wielu dzielnicach miasta widać nowoczesne budynki powstające na wysokim brzegu oceanicznym.
Valparaiso jest, po Santiago, drugim co do wielkości miastem w kraju. Gęsto stłoczone, często kolorowe domy pokrywają strome wzgórza wyrastające niemal wprost z Oceanu Spokojnego. Pas nadbrzeża jest bowiem tak wąski, że dla wybudowania centrum musiano zasypać część zatoki.
Hiszpański zdobywca Juan de Saavedra, który w 1536 r. założył Valparaiso i ochrzcił to miasto imieniem swego rodzinnego miasta w Hiszpanii, traktował je przede wszystkim jako dogodną przystań po długim żeglowaniu. Góry osłaniają to miejsce przed częstymi i porywistymi wiatrami południowymi i zachodnimi.
W Valparaiso panuje niepowtarzalna atmosfera. Położenie w miejscu, gdzie góry łączą się bezpośrednio z morzem tworzy niesamowity klimat. Kolorowe domy na wzgórzach wyglądają jakby leżały na Oceanie Spokojnym. Góry osłaniają miasto przed ostrym wiatrem.
Sercem miasta jest Plaza Sotomayor, gdzie znajdują się budynki administracji miejskiej i dworzec Puerto. Niedaleko jest wiele kościołów, parków, bulwarów, teatrów i kawiarni, w których lubią przesiadywać turyści. Wzdłuż portu ciągną się budynki użyteczności publicznej i wielkie centrum handlowe.
W wąskich, bocznych uliczkach odnaleźć można pozostałości kolonialnej architektury. Układ ulic miasta jest bardzo skomplikowany, ale ma to swój urok, gdy spaceruje się wzdłuż wąskich zaułków, schodków i ślepych uliczek. W 2003 roku zabytkowe dzielnice miasta Valparaíso zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Mieszkańcy tego miasta są ludźmi o wielkim temperamencie. Można się o tym przekonać zwłaszcza w dni targowe, kiedy wiele ulic wypełnia się stanowiskami handlowymi. Na molo można spotkać miejscowych artystów, którzy prezentują swoje talenty.
Tutaj, nad brzegu oceanu, orientacja w topografii miasta jest jeszcze stosunkowo łatwa. Szerokie ulice zakręcają wraz z linią brzegową.
Ale na stokach wzgórz oraz w dolinach położonych poza centrum układ ulic przypomina chaos średniowiecznych miasteczek - istny labirynt małych uliczek, niezliczonych chodników, schodów, wąziutkich i krętych przejść oraz ślepych zaułków. Trzeba się tu urodzić, by móc bezbłędnie znaleźć drogę, bowiem nawet najlepsze plany miasta są zawodne.
Jednym z wielu elementów orientacyjnych jest 15 linii naziemnych kolejek liniowych, ascensores. Niektóre z nich wjeżdżają na wzgórza, więc za drobną opłatą kilku pesos można oszczędzić sobie trudu wspinaczki. Pomalowane na czerwono lub żółto wagoniki widać co prawda wszędzie, gorzej jest jednak ze znalezieniem przystanków. Kolejki te, a kursowały niegdyś na 28 trasach, powstały w latach 1883-1932 i należą do mistrzowskich osiągnięć techniki. Dzięki nim można godzinami zwiedzać miasto.
Valparaiso przez długie lata było ostoją dla okrążających przylądek Horn. W 1914 r., kiedy został otwarty Kanał Panamski, znaczenie portu zmalało, ale i tak pozostaje on największym portem na zachodnim wybrzeżu Ameryki Łacińskiej.
W porcie jest wiele romantycznych zakątków. W małych basenach portowych kołyszą się lekko na wodzie drewniane, przeważnie żółte łodzie rybaków, którzy bezpośrednio z nich sprzedają swój połów. Los często zsyłał na miasto tragiczne wydarzenia.
Niewiele kolonialnych budowli przetrwało najazdy piratów, groźne burze, ogień i liczne w tym rejonie trzęsienia ziemi. Po trzęsieniu w 1906 r., które wręcz spustoszyło miasto, trzeba było znaczną jego część wznieść na nowo.
Również i ostatnie wstrząsy w 1971 r. pozostawiły po sobie wiele zniszczeń. Na szczęście można jeszcze, i to w samym centrum, znaleźć wiele budynków wiktoriańskich i neoklasycystycznych.
Na początku XX w. Valparaiso znane było jako perła Pacyfiku. Dzięki prawie 20 luksusowym hotelom, aktywnemu życiu mieszkańców, ożywionemu handlowi i międzynarodowej atmosferze miasto odebrało rangę stolicy, mniej barwnej i spokojniejszej.
Zabudowania portowe, magazyny, banki i okazałe centrum handlowe nowoczesnego w każdym calu Valparaiso ciągną się wzdłuż portu.
Liczne restauracje oferują wyśmienite potrawy z owoców morza. Pamiętając że Chile jest jednym z największych na świecie importerów łososia warto pokusić się na danie z tej popularnej na świecie ryby, która jednak w Chile ma niesamowity, niepowtarzalny smak.
Dla spacerujących nad brzegiem zimnego Pacyfiku jedną z atrakcji jest oglądanie fok tłoczących się na skalistej wyspie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz