Do grobu św. Jakuba Apostoła w Santago de Compostela prowadzi wiele
szlaków.
Na drugim miejscu pod względem popularności (za Drogą Francuzką, którą
wybiera ok. 60-70 proc. pielgrzymów) jest Camino Portugalskie.
Szlak ten,
biegnący wzdłuż wybrzeża Atlantyku zaczyna się w Lizbonie, dalej wiedzie przez
Fatimę, Porto, przechodzi przez rzeki Lima i Minho i dalej wiedzie przez
hiszpańskie miasta Tui i Padron.
Z Lizbony jest to 610 km. Ze względu na
wspaniałe krajobrazy, średniowieczne miasta, mosty, kościoły, historię
pielgrzymowania tą drogą sięgającą pielgrzymki królowej św. Elżbiety
Portugalskiej (1271-1336),
ale także ze względu na nieźle rozwiniętą bazę
noclegową dla pielgrzymów, oraz połączenia lotnicze w Lizbonie i Porto dostępne
z wielu krajów, Camino Portugalskie co roku cieszy się znaczącym wzrostem
liczby pielgrzymów z całego świata.
Na forach internetowych spotykałem się z
różnymi opiniami o Camino z Lizbony które z jednej strony dawały mi
"napęd", aby wyruszyć, z drugiej chodziły mi myśli czy nie porywam
się z przysłowiową motyką na słońce.
Zastanawiałem się, czy Camino jest
oznaczone, czy są miejsca noclegowe.
Szlak z Lizbony rozpoczyna się spod
Katedry Św. Antoniego (Se' de Lisboa).
W drodze mamy Afrykańską pogodę, żar z
nieba leje się na nas. W słońcu chyba 50 stopni, może więcej.
Droga prowadzi
wzdłuż rzeki Tag. W okolicach mostu Vasco da Gama na rzece widać oznaczenie
szlaku które było również oznaczeniem szlaku do Fatima tylko oznaczone kolorem
niebieskim.
Od Alhandra prowadzi piękna ścieżka wzdłuż rzeki Tag.
Wzdłuż niej
Rodrigo Nunes stworzył piękne panele przedstawiające codzienne życie
mieszkańców.
W ten sposób przy pięknych widokach docieramy do Vila Franca de
Xira.
Miejscowość ta zaznaczyła się w portugalskiej historii walki byków, tutaj
też znajduje się szkoła im. José Falcão ucząca przyszłych uczestników walk
byków.
Od Póvoa de Santa Iria prowadzi nas znowu piękna ścieżka na której można
obserwować ptaki oraz faune.
Przy niesamowitym upale docieramy do małej
miejscowości o nazwie Azinhaga.
To właśnie tutaj urodził się Jose Saramago,
portugalski laureat nagrody Nobla w Literaturze.
Idziemy dalej. Po drodze pola
pomidorowe. Upał daje się we znaki. Siódma rano a my na trasie żeby ominąć upał.
Koło 10 zaczyna się upał.
To był najgorętszy i chyba najtrudniejszy dzień.
Nasze Camino prowadzi dziś przez winnice i gaje oliwne. Okolica cudowna. Cisza,
spokój, pusta droga. Jedyny problem – żar z nieba.
Nie ma cienia. Smażymy się
jak na patelni. Ponad 50 stopni w słońcu. Dochodzimy do Santarém miasta z wieloma
ciekawymi i zabytkowymi budowlami.
Najważniejsze z nich to m in. wzniesiony w
1656 roku w miejscu dawnego pałacu królewskiego manierystyczny Seminaryjny
Kościół Jezuitów, XVII wieczny kościół Igreja de Santa Maria de Marvila,
gotycki kościół poklasztorny Santa Clara (Convento de Santa Clara), wzniesiony
na przełomie XIV i XV wieku kościół Łaski Pańskiej (Igreja da Graça) z
grobowcem portugalskiego żeglarza Pedro Alvaresa Cabrala (m in.
odkrywca Brazylii).
Stąd już niedaleko do Galega, portugalskiej stolicy konia.
To właśnie tutaj są największe hodowle gorącokrwistej rasy konia domowego
zwanego lusitano.
Twierdzono, że zwierzęta te pochodzą od koni berberyjskich w
VIII stuleciu sprowadzonych na Półwysep Iberyjski przez Arabów.
Ale na terenie
dzisiejszej Portugalii były obecne nawet 20 tysięcy lat przed naszą erą.
Wysokie w kłębie na 150 do 160 centymetrów, mocne i zwrotne luzytany służyły
przez stulecia wojakom, ujeżdżano je na padokach całej Europy, podczas korridy
stawały oko w oko z rozjuszonymi bykami.
Zostawiamy Galega i mimo upału
docieramy do miasta templariuszy: Tomar.
To urocze miasto ma wiele ciekawych
zakątków, które warto odwiedzić.
Tomar posiada wszystkie cechy doskonałego
miejsca na jedno - lub dwudniowy wypad.
Historia, architektura i religia to
tylko kilka kluczowych słów, którymi można opisać atrakcje tego miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz