Rozrzucone na skrawku ziemi między granitowymi szczytami i Oceanem Atlantyckim, jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie – Rio de Janeiro jest symbolem triumfu fantazji nad rzeczywistością.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiXuQoJuzsKvg24Tf1FxZSv-frBiaJDXib771ajQ6Pk-P0PZ3VxqDMC4Gj0gFnt0CzN1DHuskDL1_DTq5NBSakJ_8ylEtB3l2t_l7uFPgDTnIDWCeaF4BVLYoN0zoHh_K8DU3G97ON21xy/s320/1.jpg)
Miasto słynie nie tylko z szaleńczego karnawału, piaszczystych plaż i gwiazd futbolu, ale i bardzo słodkiej kawy, trzcinowej cachacy i smakowitej feijoady.
Fio dental
„Popłyń do Rio/Gdzie dziewczyn bez liku nie nosi staników /Gdzie bimber trzcinowy piją” – słowa piosenki Zdzisława Szczepaniaka towarzyszyły z pewnością niejednej wyprawie do Rio de Janeiro.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFczlvBclBt64KZLWL88iul_99AGDNKE-YWqQJGP1VZMlFwFXyjBPJIBMOCc3KTZx-Cz4CkjUHuCXepoTAVHEi9F79XI3mJG2j-skZRorzhl4VptrMzvpb_jHK09Bd4U1pc6E8ggshY1qc/s320/2.JPG)
I choć dziś podróż statkiem ustępuje miejsca podniebnym rejsom, słowa piosenki wciąż nie tracą aktualności. Zaskakuje jedynie, że w upalnym i pulsującym barwnym karnawałem Rio, kobiecie nie wypada pojawić się w stroju topless. Często jednak bikini Brazylijek jest tak skąpe, że przypomina fio dental (nić dentystyczną).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF4HJU8FBV4U8CMA3j7cxsLSD1XYf6XkYsBJHT4XKk_geWILyRaqzujt_JGmyU-K65eUOU5BVmisaSry3420hyWmCEHFKKj1aNRE_miiSrMqXOqVGejnwy27Rm7q-Ljqu8_lPfhmUT0-s6/s320/3.jpg)
Ale już na tutejszych plażach można wyzbyć się wszelkich kompleksów. Brazylijki – nie zważając na dodatkowe wypukłości – dumnie paradują po skąpanym w słońcu piasku.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQvdKmxhpEmsyjD4iIpqnlkUkDHW_maNxfeusM49nvxdUCOyqkAjVEiW9yzQ4BffN0JS0HUwcgwlGx-BMGOXU2sDrSh2LpFd4-CFtuf7Q4Fx4hOquRFVsx1OhDL-ZVF1zrqnBDNMCGDGhe/s320/4.JPG)
Plaże są nie tylko miejscem, gdzie toczy się życie Rio, ale nim samym. Pełnią funkcje przedszkola, sali gimnastycznej, czytelni, boiska do piłki nożnej i siatkówki, baru dla samotnych, restauracji, rockowej hali koncertowej, siłowni, a nawet biura.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDTQnKZVMmJqHnY-md-NcL3rVJYMVGKcSh_BUzbVsixDeHhBH9OBnJKWEgJQAnfm-TfpPz_s_7cI0ICAxlYX1x2ycHpXd2N-U20rwBsSgiXqHfXKw-_kQhbiUJhW9vVdrK3ttx-A-U9WvB/s320/5.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_DmrCk-bmbyVYWSDFZNua2zGzdf3u6cHYnqM78jC3FiKUmG_kXRLvv0CEH4LpL-MKp9iRrCGY3uJIN8Z13j3Z2ZGnprIwnk-BjO7pkL0CN5BYbCu54kEuXKkuaVfSTKDCJ-EdrkOQ1SKz/s320/6.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYVQsrEzV9VepWzpxVuyZJdpodqybP8X40Ao7pTkmAm7MRssVsPqqYDj5WEjwREUIhda2J2YsO_VBtaUlKm5z5sICViuF_ITMQ7RS1j68W9Op-GhZKcPE7-yr_3qx9tuUdZw61zO846XjX/s320/6a.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhExiogo2UmuBhOIwzV6cimythDg9yxngHtATafVN9p9kqUG-xdpukgljQlxA7SsTEDo415iagqJwefeQjqHBG0gD3lGzoCVR_1mhT_FdEWnSeVd42-fcR78Mk_J9D2a3Sy29kAH2dnvMC_/s320/7.jpg)
Do wody wchodzi się tylko po to, by zaraz wrócić do ważniejszych zajęć na brzegu: plotkowania, flirtowania, a także załatwiania interesów czy podpisywania umów.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOkc-YsZUYvAH0Ps_LIIWYnPzygUiibkeX6miI9R8WN9Zvdcly0mi6FNvnl9SiWSjmv-ll_Nv1dHgKYjrQ0zgBVPNcZ2-UecwGP7y2E_vOHTIlgZjbT7R6f6mbmUFwyumpmhi-b7YFsiw5/s320/8.JPG)
Najsłynniejszą plażą Rio była Copacabana, o łukowatym kształcie, ozdobiona imponującą Głową Cukru.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWM9SEOdvYQknrIYorCLh1vMzA5GT78_oXbyoK4g2tvSj094esAy0NL7cxzb54aJsDOdzuRpjZWF-8uoTCktL0BkoYocoGokuY6hMGRga7odzItTerT0O0fNKFqa6EBUxrUC18mPYOJaJu/s320/10.JPG)
Wzniesiony przy niej najznakomitszy na kontynencie hotel i kasyna ściągały słynnych artystów i polityków. Bywali tu Orson Welles, Eva Peron czy John F. Kennedy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22zOYTC42dMu8raXWjY_n0ppMDgkEKJZ6uCWonx69MK3EaCS3YwEZWl_2mXki6iyRJyGOPatZlma22fFZ50WgptTyh3BTemXfS4O6RZptRghbAzmkgoCVAhdU7dVrWhVQ76n4KyId9uAy/s320/11.JPG)
Dziś bardziej popularna od Copacabany wydaje się być Ipanema, co w języku Indian znaczy „niebezpieczna toń”. Jeszcze w latach 60. w kawiarniach i barach Ipanemy gromadziła się ówczesna bohema i intelektualiści, by prowadzić filozoficzne dysputy o ruchu hipisowskim, ale i rock and rollu, narkotykach czy wolnej miłości.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsUjV1wZUcpPxv7Mtodcr-CRlpwnwdiV9QiUhzLlR1cuYGa2iZpjIVfydkiMCr5JKrkVgDqf6TSnC5wGPPASzmXXSRN_bvKWuzHrpxnF4U3JeYCoGNb6VlD5sqDuHp3okb53vD-lmXUT9I/s320/12.jpg)
Uczestniczyli w nich między innymi poeta, dyplomata i kompozytor Vinicius de Moraes oraz kompozytor Antonio Carlos Tom Jobim. Któregoś dnia Jobima zauroczyła piękna dziewczyna, która w drodze na plażę przechodziła obok jego ulubionego baru.Przez wiele tygodni wpatrywał się w nią dzień w dzień, a nawet zaprosił swego przyjaciela Moraesa, by mu w tym towarzyszył. Piękna nieznajoma nie zwracała jednak na nich uwagi, więc artyści z żalu skomponowali bossa novę „Dziewczyna z Ipanemy”.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXzb0wESJII-RlKbXwnrtNYi5xro5IQdU_kLsK7ZJg4fwlWcftLPr6961wePlWHJ_RESnCYNOdtkdcjiNIylc9AKubSQksyi7iOeoseyu2OW-NnWr6-yMHGqd8wh5Z4YhF171XcNqnqDU8/s320/13.jpg)
Dziś tamta dziewczyna – Heloisa Pinheiro – jest kobietą interesu i matką czworga dzieci. A dzieje słynnej piosenki upamiętniają nazwy miejsc: ulicy, którą chodziła Heloisa, nadano imię Moraesa, a bar, w którym przesiadywał Jobim, nazwano „Dziewczyną z Ipanemy”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz