Każdy, kto
prowadzi pojazd po drodze publicznej, dobrze wie, że wszędzie tam, gdzie ruch
jest nieco większy, jazda odbywa się częściej według znaków drogowych niż reguł
"pisanych".
Badania wykazują, że część znaków drogowych,
zwłaszcza w gęstym ruchu miejskim, gdzie kierowca musi widzieć wszystko, co się
wokół niego dzieje, jest po prostu niezauważana.
Tym niemniej, coraz bardziej
skomplikowane warunki korzystania z dróg wymagają również precyzyjniejszego ich
oznakowania, a więc wzrastającej liczby znaków drogowych.
Jest to sprzeczność,
której niestety uniknąć się nie da i każdy musi sobie tę prawdę uświadomić.
Przedstawiciele
kilkunastu krajów podpisali 11 października 1909 roku w Paryżu międzynarodową
konwencję dotyczącą ruchu samochodowego.
Konwencja wprowadzała szereg
uregulowań związanych z coraz intensywniejszą ekspansją pojazdów mechanicznych
i lawinowo wzrastającym ruchem na drogach.
Do najistotniejszych przepisów
zamieszczonych w Konwencji należy zaliczyć zatwierdzenie pierwszych znaków drogowych.
Czy przed rokiem 1909 na poboczach dróg panowała pustka, a przemieszczający się
owymi gościńcami nie mogli liczyć na żadne wskazówki dotyczące trasy ich
podróży?
Z całą pewnością nie.
Otóż już w starożytnym Rzymie istniały słupy
milowe (tysiąc podwójnych kroków = millarium, co stanowiło 1478,5 m) oraz
pięciomilowe, tzw. kurierskie znaczące kolejne stadia przebytej drogi.
W ten
sposób oznakowano około 80 tys. km dróg kamiennych stanowiących główne trakty
imperium.
W okresach późniejszych również stawiano przy drogach znaki - w
dzisiejszej nomenklaturze - znaki kierunku, mające formę słupów lub krzyży.
Problemy z ruchem drogowym narastały z biegiem lat,
zwłaszcza zaś po pojawieniu się samochodów.
Pojazdy te, początkowo powolne,
wkrótce stały się na tyle szybkie, że zaistniała potrzeba ostrzegania znakami
osób nimi jadących o pewnych miejscach na drodze, które mogły stanowić
niebezpieczeństwo.
Pojawienie się automobilu spowodowało też znaczny wzrost
ruchu międzynarodowego.
Wszystko to znalazło swój wyraz w podpisanej w Paryżu
11 października 1909 roku Konwencji dotyczącej ruchu samochodowego.
Konwencja
paryska wkłada na państwa podpisane obowiązek ustawienia na drogach znaków
ostrzegających przed niebezpiecznymi częściami drogi a mianowicie przed silnymi
zakrętami, przejazdami kolejowymi, zagłębieniami i skrzyżowaniami dróg.
Znaki
te powinny one być ustawione na widocznym miejscu
w takim oddaleniu w obu kierunkach przed przeszkodą, by samochód jadący
dozwoloną maksymalną szybkością mógł wygodnie na czas zwolnić biegu.
Załącznik "C" Konwencji ustala symbole
wyróżniające w ruchu międzynarodowym pojazdy zarejestrowane w państwach
będących sygnatariuszami zawartej umowy.
W 1909 roku Polska pozostawała pod
zaborami trzech okupantów i pozbawiona była państwowości.
Stąd też przynależny
symbol "P" (z uwagi na porządek alfabetyczny) otrzymała zamiast
Polski - Portugalia.
"PL-ka" została przydzielona Polsce w kolejnej
Konwencji podpisanej w Paryżu 24 kwietnia 1926 roku.
Załącznik "D" Konwencji przedstawia cztery znaki
drogowe, których znaczenie wskazuje na ich ostrzegawczy charakter.
Zupełnie
odmiennie od obecnie stosowanych, ich tarcze były okrągłe, barwy niebieskiej,
bez obrzeża, symbole zaś białe.
Znaki te oznaczały kolejno: przekop, zakręt,
przejście przez tor i skrzyżowanie drogi.
W pięć lat po ogłoszeniu dokumentu końcowego narady
paryskiej wybuchła I wojna światowa.
Pięć lat to zbyt krótki okres, aby na
drogach pojawiły się znaki drogowe opublikowane w Konwencji.
Czas wojny także
nie był właściwym terminem, aby myśleć o tak prozaicznych rzeczach jak
wcielanie w życie ustaleń z 1909 roku.
Można więc stwierdzić, że pierwsze znaki
drogowe zapisane w Konwencji pojawiły się na drogach po 1918 roku.
W czasie trwającej wojny która przetoczyła się przez
większość ówczesnych krajów europejskich, oznakowanie dróg ograniczało się do
ustawiania opisowych tablic zawierających przede wszystkim informacje o
kierunku drogi i odległości do najbliższych miejscowości.
3 komentarze:
Fajny blog. Niektóre znaki są naprawdę bardzo ciekawe. Pozdrawiam!
Faktycznie niektóre znaki drogowe potrafią być nawet zabawne. Z tego co mi wiadomo to producentem znaków drogowych jest na pewno firma http://drogmal.pl/ gdyż widziałam już ich całkiem sporo przy drodze.
Czasami bardzo często można spotkać dziwne znaki, ja często korzystam też z kolorowanek https://kolorowanki.net.pl/znaki-drogowe/ ze znakami, które moim dzieciakom bardzo szybko przyswajają reguły na drodze.
Prześlij komentarz