piątek, 29 kwietnia 2016

Monsaraz

To malutkie portugalskie miasteczko wznosi się nad rzeka Gwadianą na granicy z Hiszpanią.
W Monsaraz panuje średniowieczna atmosfera, jakby współczesność tu nie dotarła.



Starsi ludzie przyglądają się turystom, siedząc spokojnie w cieniu swoich domów.



Miasteczko znajduje się w krainie Alantejo.



Wznoszące się na wzgórzu, niedostępne średniowieczne Monsaraz nazwane jest przez tutejszych mieszkańców Ninho das Águias (Orle Gniazdo).



Monsaraz widoczne jest z dużej odległości, dzięki swojemu położeniu na szczycie wzgórza.



Niewielkie Monsaraz zajmuje ważne miejsce w historii Portugalii.



Początki miasta sięgają zamierzchłych czasów starożytnych, kiedy to strategiczne wzgórze zasiedlone było przez okoliczne plemiona.



Na początku VIII wieku osada wraz z okolicznymi trenami dostała się we władanie Maurów.



Pod ich panowaniem miasto pozostawało do 1167 roku, kiedy to podbite i zajęte zostało (podobnie jak Évora) przez chrześcijańskie wojska Geralda Nieustraszonego (Geraldo Sem Pevor).



Na początku XIV wieku w czasach panowania Dionizego I (1261-1325) rozpoczęto tu budowę zamku, którego zadaniem miała być ochrona miasta oraz kontrola przygranicznych terenów.



Do czasów obecnych w Monsaraz praktycznie w całości zachowały się otaczające je potężne mury obronne z kilkoma bramami wejściowymi, które od wschodu zamka połączony z nimi okazały zamek obronny.



Warownia ta posiada typowe dla regionu charakterystyczne baszty połączone ze sobą dookolnymi murami.



Jego dziedziniec obecnie przekształcony został w arenę walki byków.



Zwykle korrida w Portugalii jest bezkrwawa, w Monsaraz byka się zabija, ale nie na oczach publiczności.



Dookoła rozpościerają się cudowne pejzaże Alantejo, między innymi jednego z największych sztucznych jezior w Europie.



Z wysokiego wzgórza z jednej strony widać rzekę Gwadianę, a z drugiej Hiszpanię.



W wyjątkowo rozległej panoramie dostrzec możemy łagodne wzgórza porośnięte dębami korkowymi i drzewami oliwnymi.



W miasteczku na uwagę zasługuje kościół Igreia Matriz przy Rua Direita i stojący przed nim wysoki gotycki pręgierz.



Stojące wzdłuż ulicy domy ozdabiane są herbami i pochodzą z XVII wieku.



W środku dnia w Monsaraz otwarte są tylko małe sklepiki z pamiątkami (kolorową ceramiką, ręcznie tkanymi wełnianymi kapami i kocami).



Jest cicho i sennie.



Pozwolenie na wjazd samochodem mają tylko niektórzy mieszkańcy.



Monsaraz to ciche i spokojne białe miasteczko – typowe dla Alentejo.



Maleńkie, bo mieszka tu jakieś 700-800 osób.



Nie potrzeba wiele czasu, by obejść je tam i z powrotem.



Można zatrzymać się na obiad czy kawę w restauracyjce z widokiem na okoliczne tereny, połazić po murach obronnych albo zajrzeć do kościoła-muzeum czy nielicznych sklepików, oferujących kolorową porcelanę, również typową w regionie.



Mury obronne to pamiątka po templariuszach, którzy ufortyfikowali swoją osadę, chroniąc ją przed Maurami.



W późniejszych latach bliskość granicy z Hiszpanią i położenie miasteczka sprawiło, że nabrało strategicznego znaczenia dla Portugalii.



Od czasu jednak, gdy Hiszpanie i Portugalczycy nie walczą już ze sobą, w Monsaraz panuje leniwa cisza, zwłaszcza w porze siesty.