czwartek, 30 maja 2013

Arras

Kto uczył się historii kojarzy piękne tkaniny dekoracyjne zwane arrasami. Z reguły jest to jedyna wiedza o mieście, które udzieliło nazwy wyrobom tkackim.
A szkoda, gdyż jest to zachwycające urokiem miasto w północnej Francji, nad rzeką Scarpe, w regionie Nord-Pas-de-Calais, 45 km od Lille i 160 km od Paryża, obecnie zamieszkiwane przez około 50 tysięcy mieszkańców.  



Spacer po mieście najlepiej zacząć od Rynku, jedynym w swoim rodzaju. Oczywiście nie całkiem autentyczny, ale urzekający w swojej harmonii.



Całość tworzy kompleks blisko 150 kamienic jednorodnych stylowo (zachował się tutaj flamandzki barok, nietknięty innymi naleciałościami stylowymi przez wieki). Cechy charakterystyczne to: podcienie oraz fasada z wykuszami okiennymi i znakami herbowymi.



Ratusz wraz z wieżą zostały również zrekonstruowane. Wieża ratuszowa, jak wszystkie inne w regionie Nord Pas de Calais, jest wpisana na listę zabytków dziedzictwa światowego UNESCO.



Arras warto odwiedzić choćby ze względu na dwa wspaniałe barokowe place: Grand’Place i Petite Place albo inaczej: Place des Héros (Bohaterów) oraz łączącej je ulicy Taillerie.



Zespół XVI-wiecznych kamienic szczytowych z podcieniami, z późnogotyckim ratuszem z XVI wieku, i beffroi, czyli miejską wieżą reprezentacyjną, z XV i XVI wieku tworzy wyjątkowy zespół zabytków, jedyny w Europie. Wszystkie te budowle, należą stylistycznie do architektury niderlandzkiej. 



Miasto historyczne znajduje się w granicach dawnych murów obronnych. Pod koniec średniowiecza, obowiązywał nakaz wznoszenia budowli z materiałów odpornych na ogień: w 1583, edykt Filipa II Hiszpańskiego nakazywał, by każda nowa budowla była wznoszona z kamienia kredowego lub cegły, bez żadnych występów czy różnicy wysokości.



Ponieważ kreda przepuszcza wodę, by uniknąć wilgoci, używano piaskowca do podmurówki. Te eleganckie place, w obecnym zarysie, istnieją od siedmiu wieków.



Lecz w XVII wieku rajcy miejscy postanowili odbudować domy przy obydwu placach. Modelem stał się gotycki dom z XV wieku, który można oglądać jeszcze dziś przy Grand’Place pod numerem 47.



Dom Wetz d'Amain ma cztery filary podtrzymujące trzy arkady ostrołukowe, szczyt schodkowy w stylu flamandzkim, portal z cegły i kamienia oraz sześciokątną wieżyczkę. W XVII wieku arkady zaokrąglają się, szczyty schodkowe stają się bardziej płynne przyjmując formę odwróconych wolut (ślimacznic) wystających nad fronton przepruty okrągłym oknem, jest tu też wieżyczka zwana gołębnikiem.



Każda fasada jest ozdobiona stylizowanym źdźbłem zboża, ma też wyrzeźbiony szczegół, różniący kamienicę od innych. Te place tworzą całość o ogromnej harmonii.



Pomimo prawie całkowitej odbudowy miasta w XVII, a później w XX wieku, centrum zachowało organizację historyczną, ogromne place, przystosowane do handlu, wąskie uliczki i piękne fasady.



Bogactwo miasta w epoce współczesnej jest ciągle widoczne. Zachowały się liczne kamienice i pałacyki, z pięknymi prywatnymi dziedzińcami lub podwórkami. 



Ale zacznijmy od początku. Historia miasta zaczyna się bardzo dawno temu. Najpierw była tu starożytna osada galijska Nemetocenna, później Atrebatum.



W czasach Juliusza Cezara mieścił się tu rzymski obóz wojskowy. W III wieku miasto zostało ufortyfikowane, by bronić się przed najazdami plemion germańskich. W IV wieku, Nemetecacum było już ważnym centrum rzemiosła i handlu, znanym z produkcji płótna eksportowanego do całego cesarstwa rzymskiego.



Około 500 roku św. Remigiusz ustanowił tu biskupstwo, powierzając je św. Vaastowi (Wedastowi). W IX wieku Arras stało się ulubioną rezydencją hrabiów Flandrii, którzy tu ustanawiają dziedziczną kasztelanię.



Okres świetności przypada na lata 1150 - 1250. Miasto liczy 11 kościołów. W 1163 roku, Arras otrzymało kartę praw, która jest wzorem dla innych miast Flandrii. Liczyło wtedy około 35000 mieszkańców.



Rozwijał się tu handel gobelinami, które sprzedawano  nie tylko w całej Europie, ale aż na Bliski Wschód. W 1191 roku został podpisany Traktat w Arras: terytorium obecnego departamentu weszło do francuskiej domeny królewskiej.



Od 1237 roku miasto Arras było stolicą hrabstwa Artois. W XIV wieku Artois znalazło się w posiadaniu Burgundii. W XIV-XV wieku słynęło z wyrobu tkanin i gobelinów nazywanych arrasami. 



Druga połowa XV wieku jest dla Arras burzliwa. Wiosną 1458 roku, zostało ono nawiedzone klęską zarazy i głodu. Po tych strasznych nieszczęściach mieszkańcy miasta rozpoczęli okrutne prześladowania Żydów i heretyków.



W 1460 roku, zaczął się jeden z najsłynniejszych procesów Inkwizycji o czary, grande vauderie d'Arras. Na kanwie tych ponurych wydarzeń Andrzej Szczypiorski napisał powieść „Msza za miasto Arras”.



W czerwcu 1640 roku Hiszpanie zdobyli francuskie miasto Arras. Okopawszy się w nim, kazali wyryć na bramie wjazdowej ironiczny napis: Kiedy Francuzi zdobędą Arras, myszy zjedzą koty, co miało oznaczać absolutną niewiarę w taką możliwość.



Tymczasem kardynał Richelieu przysłał nowe oddziały wojska, zadbał też o odpowiednią aprowizację. Wzmocnieni żołnierze francuscy z impetem ruszyli do ataku i 10 sierpnia Hiszpanie musieli poddać miasto.



Po zwycięstwie Francuzi wykazali się wielkim poczuciem humoru – w hiszpańskim napisie zmienili tylko jeden element, uzyskując brzmienie: Kiedy Francuzi oddadzą Arras, myszy zjedzą koty. Od tamtego czasu do dnia dzisiejszego miasto pozostaje w rękach Francji.



W 1758 roku w Arras urodził się Robespierre. Tu zaczynał swoją karierę. W 1769 roku otrzymał z opactwa Saint-Vaast stypendium 450 liwrów rocznie, by móc studiować w Collège d'Arras w Paryżu.



W 1789 roku, Robespierre został wybrany deputowanym Artois. W czasie Rewolucji, Arras stało się prefekturą regionu Pas-de-Calais. Od listopada 1793 do sierpnia 1794 roku, miasto przeżyło dziesięć miesięcy terroru.



Było wtedy pod dyktaturą Josepha Lebon, który ustanowił ograniczenie żywności, podpisał 400 egzekucji i zniszczył wiele budowli kościelnych. 



W XIX wieku, za czasów dynamicznego mera Emila Legrelle, rozebrano część murów obronnych i zbudowano szerokie bulwary, dworzec i nową sieć kanalizacji. Arras silnie ucierpiało podczas I i II wojny światowej.



Po raz kolejny starannie je odbudowano. Dziś próżno szukać w Arras choćby pamiątek w postaci współczesnych arrasów.



Za to w można dostać czekoladki w kształcie szczurów, bo o Arras mówiono - miasto szczurów, ze względu na proste skojarzenie. Słowo "Arras" brzmi podobnie jak "szczur" (rat, czyta się ra). W sierpniu można wziąć udział w szczurzym święcie.