czwartek, 26 kwietnia 2012

Tomar


Trudno o bardziej tajemniczy zakon niż templariusze. Legendarny skarb, od wieków pobudza wyobraźnię historyków i kolejnych pokoleń poszukiwaczy skarbów.
Jeżeli chcecie się przenieść w epokę templariuszy i Wielkich Odkryć Geograficznych, gdy Henryk Żeglarz przeznaczał zasoby zakonu na organizację wypraw morskich służących odkrywaniu nowych lądów, zapraszam do Tomar.


"Miejscowość Tomar w Portugalii w przeszłości stanowiła kwaterę główną templariuszy, a później Rycerzy Chrystusa. Zamek, znany jako Convento de Cristo istnieje do dzisiaj. Niedaleko twierdzy położony jest kościół pod wezwaniem św. Marii z Olivall (Santa Maria do Olival), który zbudowany został w epoce wielkich odkryć geograficznych Portugalii jako matka wszystkich innych kościołów Afryki, Azjii i Ameryki.


Jego konstrukcja pozostaje w swej oryginalnej gotyckiej postaci naznaczonej przez znak Salomona (Signum Salmonis) - prawdziwy znak zakonu rycerzy templariuszy, rozpostarty na wielkiej rozecie. Świątynia jest również miejscem spoczynku dwudziestu dwóch mistrzów zakonu templariuszy." – tyle można się dowiedzieć z przewodnika po Portugalii. 


Tomar to niewielkie miasteczko położone na północnym krańcu krainy Estremadura, nad którym góruje potężny zamek mieszczący Convento de Cristo. Gualdim de Pais dzielnie walczył w Ziemi Świętej, a gdy po latach wrócił do Portugalii z braćmi zakonnymi wspierał króla Alfonsa Zdobywcę w walce z Maurami. Za zasługi w 1160 roku templariusze otrzymali ziemie nad rzeką Nabão. Tam, na wysokim brzegu po drugiej stronie osady, wzniesiono zamek-twierdzę z klasztorem. 




Miasteczko i zespół klasztorny templariuszy w Tomar powstawały prawie równocześnie. Zostały założone w 1162 r. przez Gualdima Paisa, czwartego mistrza krajowego w Portugalii. Budowa zamku trwała niemal czterysta lat. Na głównym placu miasteczka wznosi się pomnik mistrza Gualdima.




Klasztor w Tomar to nie tylko siedziba zakonu, ale i ośrodek władzy religijnej i wojskowej. Rycerze zakonni w dalszym ciągu brali w tym czasie udział w krucjatach, których celem było wypędzenie Maurów z Portugalii i Hiszpanii.


Pod ochroną fortyfikacji Templariusze zbudowali ośmioboczną kaplicę, zwaną Charola, gdzie następowała inicjacja zakonników, legenda mówi, że uroczystość odbywała się na koniach. 







Charola, zwana rotundą lub absydą, pochodzi z XII wieku i wzorowana była na jerozolimskiej, bizantyjskiej Bazylice Grobu.






Ma kształt wpisanego w koło ośmiokąta. Zajrzyjmy do wnętrza, gdzie podobno odbywała się inicjacja młodych rycerzy zakonnych, którzy konno stali w łukach.




Czerwony krzyż, znak templariuszy zmodyfikowany przez kontynuatorów Zakon Rycerzy Chrystusa co chwilę pojawia się jako element zdobień.





Ważnym miejscem w każdym klasztorze jest refektarz. Mrok nadaje mu tajemniczości. Wyjdźmy jednak na krużganki. Najpierw trochę historii. Po rozwiązaniu zakonu przez papieża Klemensa V za namową francuskiego króla Filipa IV Pięknego portugalski król Dionizy I, który sprzyjał zakonowi i udzielał schronienia tym, którzy uniknęli prześladowań w innych krajach europejskich, odtworzył zakon pod nazwą Zakon Rycerzy Chrystusa (1318 r.).




Złoty okres klasztoru przypada na XV-XVI wiek. Kiedy mistrzem był infant Henryk Żeglarz, rozpoczęto rozbudowę klasztoru, a majątek z wypraw kolonizacyjnych napływał na dobudowywanie nowych obiektów. Zaczęły powstawać krużganki. 




W XV wieku Henryk Żeglarz przeznaczył zasoby zakonu na organizację wypraw morskich służących odkrywaniu nowych lądów. Równoramienny krzyż, emblemat zakonu zdobił żagle karawel w epoce Wielkich Odkryć Geograficznych.


Gdy godność mistrza otrzymał przyszły król Manuel I, kontynuowano rozbudowę i zdobienia okien, - najsłynniejsze znajduje się w fasadzie kapituły. 


Największym blaskiem w zespole lśnią kościół i kapitularz, zbudowane przez Johna de Castilho w egzotycznym stylu manuelskim z bogatymi rzeźbieniami, ku zdziwieniu obserwatora, o kształtach nawiązujących do morza i wywołujących orientalne skojarzenia - prawdopodobnie, wbrew położeniu Tomar (w głebi lądu), ku podkreśleniu związku misji zakonu z morską eksploracją.




Motywy kamiennych lin, żagli, rozgwiazdy i spirale w kształcie muszli morskich stworzeń, a wszystko to zadziwiające swoim podobieństwem do wytworów morza, powtarzają się na wszystkich ścianach, kolumnach i zdobieniach okien.



W zespole klasztornym są krużganki filipowe, kruka, chleba, gościnne, cmentarne, pralni i św. Barbary. Z krużganków św. Barbary najlepiej widać słynne okno manuelińskie. Ornament, który opiera sie na popiersiu kapitana zawiera elementy morskie: liny, sznury, korale, wodorosty i kotwice, a całość wieńczy krzyż Zakonu Chrystusa księcia Henryka. Zaś po prawej stronie okna obserwujemy pas żeglarski. 


Ponownie wejdźmy do wnętrza, by poszukać śladów templariusza. Może w dormitorium?


Dziwnie ułożyło się światło na mrocznym korytarzu. Jakby jakaś świetlista postać czuwała nad starymi i nowymi obiektami Zakonu Rycerzy Chrystusa. A w celi, jednej z wielu, pustka i cisza. Ławeczka przy oknie pozwala czytać o świcie lub wieczorem. 






Można by jeszcze wiele prawić o tym miejscu, załączać zdjęcia, lecz wyjdźmy na zewnątrz.




Tak to historia zapoczątkowana przez Gualdima Paisa, a w trudnych chwilach odważna decyzja króla Dionizego I pozwoliła dotrwać do dnia dzisiejszego temu obiektowi na wzgórzu z jego poranionymi murami obronnymi.




Jednak gdy się rozejrzymy, zobaczymy też ruiny zamku mistrza, bo nie było potrzeby odnawiania, gdy zabrakło rycerzy zakonnych i mniej pieniędzy zaczęło płynąć z kolonii. Zmieniły się czasy i sposoby walki. 




Otulone zielenią mury świadczą o przeszłości. Kompleks klasztorny w 1983 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.