czwartek, 25 sierpnia 2011

Subiaco

W okolicach Rzymu jest wiele miejsc, które warto odwiedzić. Niektóre z nich to wspaniałe miejsca na odpoczynek, inne zapewniają też lekcję historii i kultury.

Do tych ostatnich należy Subiaco, położone wśród gór Albano, ok. 80 km na północny wschód od Rzymu.
Subiaco powstało w czasach Nerona. Miasto założyli niewolnicy, których cesarz zatrudnił do budowy tamy i willi nad jednym z trzech sztucznych jezior, które z jego rozkazu utworzo­no na rzece Aniene. Pięć wieków później (499r.) osiadł w tym miejscu bogaty młodzieniec, Benedykt z Nursji, który przez trzy lata mieszkał w grocie (Sacro Speco), oddając się modlitwie i rozmyśla­niom.

Obecnie w Subiaco, uznawanym za miejsce narodzin zachodniego monastycyzmu, jest wiele klasztorów, kościołów, dzwonnic, zdobionych freskami kaplic i grot wyku­tych w zboczu góry, połączonych malowniczymi przejściami. 



Około 529 r. Benedykt opuścił Subiaco, by kontynuować dzieło na Monte Cassino. W XIV w., w dobie odnowy życia benedyktyńskiego, Subiaco stało się klasztorem przyciągającym mnichów z całej Europy. Wśród odwiedzających je byli także Polacy, między innymi Paweł Włodkowic. Niektórzy z nich zostali tam mnichami. W zachowanych spisach zmarłych mnichów widnieją imiona kilku Polaków.

W Subiaco można zobaczyć grotę, w której początkowo mieszkał św. Benedykt. Wokół niej w późniejszym okresie zbudowano zawieszony wśród skał klasztor zwany Sacro Specco czyli Św. Groty, który  w XIII w. został ozdobiony pięknymi polichromiami. Do klasztoru w Subiaco prowadzi wąska i kręta droga, z której rozpościera się malowniczy widok na góry Albano.



Dębowa aleja prowadzi do Sacro Speco – pierwszego benedyktyńskiego klasztoru. Po pokonaniu kilku stromych schodków zobaczymy jakby wrośnięte w skałę opactwo. W galerii prowadzącej do górnego kościoła wchodzących wita fresk Matki Bożej z Dzieciątkiem i postaci czterech Ewangelistów. Z okien roztacza się wspaniały widok na leżącą u stóp skały dolinę. Gdzieś w dole znajduje się grota, w której młody Benedykt skrył się przed pokusami świata i przyjemnościami, których zażywali żacy Wiecznego Miasta. 



Benedykt urodził się w Nursji, w zamożnej rodzinie szlacheckiej. Jako młody chłopak został wysłany do szkoły w Rzymie. W wieku około 20 lat postanowił uciec od zgiełku wielkiego miasta. Schronił się w surowej grocie w Subiaco – opowiada przewodnik. Na ścianach Biblia pauperum przedstawia sceny z życia Jezusa. W głębi kościoła freski przedstawiające sceny z życia Benedykta: Patron Europy w szatach pontyfikalnych w otoczeniu świętych i dwa freski ukazujące dokonane przez niego cuda. 



Benedykt mieszkał w grocie, w surowych warunkach. Odwiedzał go jedynie zaprzyjaźniony mnich. Z biegiem czasu sława jego świętości dotarła jednak do pobliskiego klasztoru w Vicovaro. Mieszkający w nim mnisi poprosili Benedykta, by został ich opatem. Liczyli na to, że jako asceta zatopi się w modlitwie oraz kontemplacji i nie będzie się wtrącał w ich próżniacze życie.


Ale Benedykt postawił podwładnym twarde warunki. Fresk ukazuje scenę, jak rozpasani braciszkowie postanowili otruć nowego opata. Przynieśli Benedyktowi kielich z winem zaprawionym trucizną. On przeżegnał napój krzyżem, a wtedy naczynie gwałtownie pękło. Zabójcza ciecz rozlała się na podłogę. Benedykt opuścił ich klasztor i wrócił do groty w Subiaco.


Schodzimy do surowej groty. Wita nas marmurowa postać młodego Benedykta wpatrzonego w krzyż. Tuż pod sklepieniem groty kosz i lina. Przypominają, że Święty żywił się tylko tym, co spuszczał mu z góry zaprzyjaźniony mnich Roman. Z biegiem czasu do Benedykta zaczęli przychodzić po radę okoliczni mieszkańcy i księża. Przyjmował ich w Grocie Pasterzy. Kiedyś można było się do niej dostać, pokonując strome zbocze góry, dziś prowadzą tam Święte Schody. Freski wokół nich przypominają, że po śmierci czeka nas życie u boku Chrystusa.


Z biegiem czasu Benedykt zaczął zakładać nowe klasztory. Przyczepiony do skalistych gór klasztor w Subiaco w ciągu wieków został pokryty licznymi freskami. Jednym z przykładów ikonografii średniowiecza jest wizerunek przedstawiający św. Franciszka z Asyżu na anonimowym fresku, namalowanym w kaplicy noszącej tytuł Sacro Speco.



Prawdopodobnie wykonano go jeszcze za życia św. Franciszka, który będąc czcicielem sławnego w całej Europie św. Benedykta, w 1224 r. odbył pielgrzymkę do grot w Subiaco, gdzie znajdowała się jego pustelnia. Istnieje hipoteza, według której fresk mógł być namalowany wkrótce po śmierci św. Franciszka w 1226 r. z okazji jego rychłej kanonizacji, która odbyła się 16 lipca 1228 r.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Spotkanie Wód

Jednym z obowiązkowych punktów programów turystycznych w Manaus jest wycieczka na Encontro das Aguas – Spotkanie Wód.

Na wycieczkę można wybrać się małą wynajętą motorówką lub dużym statkiem wycieczkowym. Osobiście polecam drugą opcję, gdyż z wysokości lepiej widać spotkanie dwóch rzek, a przy okazji  zalicza się jeszcze wycieczki towarzyszące. 

Już sam początek wycieczki w porcie w Manaus już jest interesujący, gdyż przy skonstruowanej przez Anglików pływającej platformie, do której dobijają statki zainstalowano płytę ze wskaźnikiem rocznego przyboru wody. Poziom wody w Rio Negro w ciągu roku waha się w okolicach 15 metrów i właśnie ten poziom jest zaznaczony przy porcie. Można zaobserwować, że największy był w 2009 roku.

Mimo odległości 1500 km dzielącej miasto od ujścia Amazonki do Atlantyku, Manaus jest ważnym międzynarodowym portem morskim.  

Wycieczkowy statek zabiera turystów z portu do miejsca zwanego Encontro das Aquas - miejsca, gdzie Rio Negro wpada do Rio Solimões, bo tak brzmi lokalna nazwa odcinka Amazonki do granicy z Peru. 


Po drodze można od strony rzeki spoglądać na Manaus. Liczne statki pełniące rolę rzecznych autobusów zabierają mieszkańców w najodleglejsze miejsca Amazonii. Niektóre z nich płyną tydzień lub dłużej w jedną stroną. Rozwieszone barwne hamaki wskazują na ogromną ilość osób, która korzysta z tej formy podróży. Wśród turystów zainteresowanie wywołują liczne pływające stacje paliw. 


Po około godzinnym rejsie dopływamy do Spotkania Wód. Widok jest niesamowity, gdyż rzeka jest po prostu dwukolorowa. Ciemne wody Rio Negro (Czarna Rzeka) płyną obok jasnych jak kawa z mlekiem wód Amazonki, nie mieszając się z nimi.



Dwie barwy zanikają dopiero po kilkunastu kilometrach. Zjawisko to jest spowodowane odmiennym pH oraz różną temperaturą i prędkością przepływu wód obu rzek. Przewodnik pokazuje w szklankach wodę z dwóch rzek.




Ciekawe zjawisko przyrodnicze, które warto zobaczyć. 

Wycieczka nie kończy się w tym miejscu. W programie jest jeszcze przepłyniecie do rezerwatu ekologicznego Janauary, gdzie po zjedzeniu posiłku na pływającej restauracji idziemy po palowym pomoście do jeziorka porośniętego wspaniałymi liśćmi vitoria regia.




Piękny widok zielonych liści, które mogą mieć nawet 2,5 metra średnicy i utrzymać 40 kg wagi.  Na niektórych z nich pojawiają się różowe kwiaty - to znak, że poprzedniej nocy vitoria regia zakwitła białym kwiatem.





Między liśćmi pojawiają się oczy miejscowego krokodyla wypatrującego niezbyt czujnej ofiary.



Park Janauary to potężne rozlewisko wód rzeki Solimões. Płynąc nim małymi łódkami napotykamy ciekawskie ptaki oraz nielicznych mieszkańców.



Drewniane chatki na palach ukazują jak mieszkają tubylcy.




Łódki zatrzymują się w miejscu, gdzie na potrzeby pokazowe dla turystów hodowana jest para pirarucu (Arapaima gigas)- miejscowe potężne ryby, o długości dochodzącej do trzech metrów i wadze do 200 kg.


Ryba ta dostarcza ogromnych ilości mięsa, a jej łuski służą między innymi jako pilniczek do paznokci oraz podstawowy materiał do wyrobu wielu pamiątek. 


Na wycieczkę trzeba poświęcić cały dzień. Rozpoczyna się o dziewiątek rano i trwa do około czwartej – piątej po południu. Jej cena to około 65 dolarów, biorąc pod uwagę, że w cenie jest zapewniony obiad – jak na amazońskie warunki, nie jest to cena zbyt wygórowana.