czwartek, 29 kwietnia 2010

Yad Vashem

Na zachód od Wzgórza Herzla w Jerozolimie znajduje się Wzgórze Pamięci (hebr. Har HaZikron). W tym miejscu wybudowano pomnik Holocaustu - Instytut Yad Vashem. Nazwa znaczy dosłownie: „Pomnik i Imię” lub też „Pomnik i Pamięć” - każdej ofiary Holocaustu. U wejścia na teren rozległego parku znajdują się budynki konferencyjne i sale wykładowe.

Szczególnie wymowna jest Aleja Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Wzdłuż alei ciągną się drzewa zasadzone przez Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - ten honorowy tytuł Izrael przyznaje osobom, które podczas Holocaustu narażały swoje życie dla ratowania Żydów.

Wszystkie posadzone tutaj drzewa posiadają specjalne tabliczki z nazwiskami poszczególnych osób, które narażając swoje życie ratowały Żydów od zagłady podczas prześladowania w czasie II Wojny Światowej. W Alei Sprawiedliwych posadzono dotychczas ponad 22 tysiące drzewek oliwnych zasadzonych przez osoby z trzydziestu pięciu krajów. Każda z nich ryzykowała życie pomagając prześladowanym Żydom. Jednych upamiętniono tabliczką pod drzewem w alei, innych plakietką wkutą w mur pamięci. Najwięcej Sprawiedliwych nosi polskie nazwiska. Jest ich, jak na razie 5503.

Cały teren Yad Vashem jest miejscem szczególnym w swej wymowie. W Muzeum Historycznym można zapoznać się z całkowitą dokumentacją zagłady narodu żydowskiego. Zgromadzono tu liczne przedmioty, dokumenty, zdjęcia i filmy. W ogromnej pustej Sali Pamięci umieszczono nazwy 21 największych hitlerowskich obozów koncentracyjnych i obozów śmierci. Tutaj przed wielką urną zawierającą prochy ofiar płonie wieczny ogień.

W Sali Nazwisk zgromadzono świadectwa ofiar holocaustu - jest to obecnie ponad 3 mln stron dokumentów archiwalnych. W specjalnej Galerii Sztuki zgromadzono prace artystyczne wykonane przez Żydów podczas ostatniej wojny światowej. Dolina z Aleją Unicestwionych Społeczności upamiętnia żydowską społeczność Europy, zgładzoną podczas Holocaustu.


Wystawy, muzea, archiwa, biblioteki i inne pomieszczenia instytutu rozrzucone są po całym wzgórzu Herzla. Zajmują 184 tys.m2. Niektóre przyrastają do jego zboczy jak wstrząsające narośle. Symboliczny wagon towarowy, jakimi wożono Żydów do komór gazowych, niemal zawieszony w powietrzu, wydaje się staczać w przepaść. To dzieło słynnego architekta Moszego Safdi.


Pośród wielu pomników znajduje się zaskakujący 21-metrowy obelisk ku czci bojowników ruchu oporu, do którego prowadzi ścieżka z wyrytymi na kamieniach napisami upamiętniającymi ich czyny.

Tragicznym w swojej wymowie jest miejsce pamięci ku czci dzieci - Podziemny Pomnik Dzieci, który upamiętnia półtora miliona dzieci żydowskich zamordowanych w obozach śmierci. Ciemne wnętrze rozświetlają jedynie maleńkie światełka symbolizujące życia tych niewinnych istotek, a z głośników płyną nieustannie ich imiona, nazwiska, miejsca urodzin i wiek.





Yad Vashem to nie tylko muzeum to również największy i najpoważniejszy na świecie kompleks naukowy zajmującym się badaniem historii Holokaustu. W jego archiwach znajduje się 57 mln dokumentów. Zbiór muzealny liczy 3500 dzieł sztuki i artefaktów z gett i niemieckich obozów koncentracyjnych.

Pomysł stworzenia instytutu pamięci narodził się podczas drugiej wojny światowej, kilka lat przed powstaniem państwa Izrael, gdy do ówczesnej Palestyny nadeszły pierwsze wieści o zagładzie europejskich Żydów. Jego autorem był Mordechaj Szenhawi, członek kibucu Miszmar Haemek koło Hajfy.

Początkowo chciał umieścić wymyśloną przez siebie instytucję w lasach góry Karmel. Dopiero po uzyskaniu niepodległości, gdy Jerozolimę ogłoszono stolicą młodego państwa, tam właśnie zapragnął ulokować instytut. Jednak w pierwszych latach niepodległości starania Szenhawiego napotykały liczne trudności. Dawid Ben-Gurion, pierwszy premier Izraela i gorący syjonista, uważał, iż najlepszym pomnikiem czczącym pamięć 6 mln zamordowanych jest państwo żydowskie jako takie.

Dopiero w 1953 r. Kneset przeforsował ustawę o założeniu narodowego instytutu pamięci. Jego nazwa została zapożyczona z biblijnej Księgi Izajasza. W Księdze tej Bóg, przemawiając ustami proroka, przyrzekł swoim wiernym „imię wieczyste i niezniszczalne” – po hebrajsku Yad Vashem.

Ustawa zobowiązuje państwo do finansowania instytutu, zezwalając równocześnie na mobilizowanie środków pieniężnych z innych źródeł, w kraju i za granicą. Ustala także zakres jego działalności. Powinien on m.in. zajmować się uwiecznieniem pamięci zarówno tych Żydów, którzy stracili życie podczas Holokaustu, jak i tych, którzy zginęli na polu walki, służąc w armiach krajów walczących z Trzecią Rzeszą i jej sojusznikami. Paragraf dziewiąty ustawy nakazuje upamiętnić czyny osób, które ratowały Żydów przed Zagładą.

Instytut założył Międzynarodową Szkołę Holokaustu, otwartą dla wszystkich, którzy pragną pogłębić swoją wiedzę o tym okresie. Wykłada w niej 90 naukowców i historyków.

Każdy, kto spędzi w tym kraju trochę czasu, wkrótce zaczyna dostrzegać, jak bardzo widmo Holocaustu wciąż prześladuje społeczeństwo Izraela. Choć trzeba sobie zdawać sprawę, że nie przychodzi się tu dla przyjemności, to naprawdę warto odwiedzić to miejsce. Co charakterystyczne, o ile Ściana Płaczu nie zawsze znajduje się w programie wizyt rządowych, o tyle niemal wszystkie głowy państw przybywające z wizytą do Izraela odwiedzają Yad Vashem.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Santa Maria Tonanzintla

Przebywając w Meksyku warto wybrać się na wycieczkę do odległej o 130 km od stolicy kraju Choluli. Po drodze można podziwiać piękne krajobrazy z dwoma wulkanami Popocatepetl i Izztihuatl.

Do Choluli z reguły jedzie się, aby zobaczyć największa piramidę świata i odpocząć w pobliskiej Puebla. Piramida, mimo że z zewnątrz nie jest tak imponująca, warta jest zwiedzenia (o tym już było w poście „Największa piramida świata” z 27 maja 2009 roku).

Jednak prawdziwym arcydziełem sztuki jest niewielki kościół znany jako Santa Maria Tonanzintla. Żeby do niego dotrzeć trzeba wykonać dosyć skomplikowany slalom między uliczkami Choluli i Tonanzintla, mijając po drodze zadziwiającą ilość kościołów.

Legenda mówi, że hiszpańscy kolonizatorzy zbudowali w tym miejscu kościół na każdy dzień roku. Nie wiem czy było ich więce,j ale dzisiaj można doliczyć się ich około 170 i każdy z nich z pewnością wart jest zobaczenia.

Kościół Tonanzintla to przykład indiańskiego baroku w Meksyku. Jego nazwa wywodzi się z języka meksykańskich Indian i oznacza „Miejsce Matki Bożej Matki”. W kulturze meksykańskiej Tonanzintla była identyfikowana z boginią ziemi, której imię oznacza „nasza matka”.

Jadąc do barokowego kościoła można wyobrażać sobie przepych, który w nim zobaczymy, jednak to, co widzimy w kościele Santa Maria Tonanzintla przerasta wyobrażenia dotyczące zdobnictwa.

Ilość aniołów, sztukaterii, drewnianych kwiatów, ornamentów, różnorodność kolorów przypadających na metr kwadratowy jest oszałamiająca.


Wnętrze kościoła jest niemal całkowicie pokryte polichromią, złoceniami, rzeźbieniami.

Budowa kościoła rozpoczęła się w XVI wieku. To doskonały przykład, jak rzemieślnicy - z pochodzenia Indianie - przetwarzali hiszpańską ikonografię. Aniołki mają indiańskie rysy twarzy.

Kwiatowe girlandy, orzeł w stroju indiańskim, pióropusze, miejscowe owoce wskazują na piękne wymieszanie świata prekolumbijskiego ze światem chrześcijańskim.

Już na zewnątrz kościoła „rozpasane” figurki świętych wskazują na odmienny od europejskiego kanon piękna.




Po przekroczeniu progu świątyni onieśmiela bogactwo piękna. Na pierwszy rzut oka wszystko zlewa się w jedną całość, dopiero do chwili zaczyna się odróżniać poszczególne detale dekoracji i stopniowo budzi się zachwyt nad pracą anonimowych indiańskich artystów.











Planując zwiedzanie warto pamiętać o przerwie obiadowej obowiązującej w Meksyku. Od 11.00 do 15.00 wiele zabytków – w tym również Tonanzintla - jest zamkniętych. 

sobota, 17 kwietnia 2010

Świat nocą

Zdjęcia robione w nocy mają swój niepowtarzalny klimat. To co w dzień wydaje się nudne i nieciekawe w nocy może wyglądać zupełnie inaczej. Przy odrobinie kombinacji, pomysłu, złapania odpowiedniego światła można uzyskać całkiem ciekawe efekty. Zapraszam na wycieczkę po mniej lub bardziej znanych miejscach widzianych przez obiektyw nocą.